Stare samochody z Polski hitem w innych krajach
Patrząc na polskie drogi można stwierdzić, że jeździmy zabytkami - samochodami używanymi, sprowadzonymi z zachodu. Okazuje się jednak, że te same pojazdy, gdy już odbędą swoją służbę nad Wisłą, zostają wysyłane dalej - do Afryki, na Bliski Wschód, a nawet do USA.
Do Afryki i wielu Azjatyckich krajów trafiają używane samochody z Europy, Ameryki i Japonii. Skala tego zjawiska jest większa, niż mogłoby się wydawać. Na przykład przez port w nigeryjskim Lagos przechodzą rocznie 3-4 miliony używanych samochodów z Europy, które następnie trafiają do wielu afrykańskich państw. Podobnie jest z portem Cotonou w Beninie, który odbiera około 450 000 aut, a tylko 10 proc. z nich zostaje w tym kraju. Okazuje się, że jest to bardzo dobry biznes, który podchwycili również Polacy.
Używane samochody trafiają nie tylko do Afryki, ale też do biedniejszych krajów Azji. Na ulicach Kabulu, można spotkać używane przez Afgańczyków samochody z rejestracjami z całej Europy, m.in. z Niemiec, Francji, Holandii i Estonii. Ale, jak informuje "Dziennik Polski", zdecydowanie najwięcej z nich ma numery rejestracyjne z... Polski.
Marcin Krzyżanowski, były konsul RP w Kabulu, biznesmen prowadzący w Krakowie polsko-afgańską firmę, szacuje, że może być ich ponad 400. To przede wszystkim auta osobowe, wśród których dziewięć na dziesięć to Toyoty Corolle. Po Kabulu jeździ też kilkanaście autobusów marki Autosan, m.in. w barwach PKS Wyszków, LOT-u i z reklamą wody mineralnej "Muszynianka". Trzecią grupę pojazdów z Polski stanowią wysłużone ciężarówki, m.in. Stary i Kamazy. Samochody trafiają pod Hindukusz głównie drogą lądową - przez Rosję i Uzbekistan. I to w hurtowych ilościach, na lawetach. Interes najwyraźniej handlarzom się opłaca.
Niezależnie od tego, czy jest to Afryka, czy Azja, podobne samochody cieszą się popularnością. Auta sprzedawane na inny kontynent najczęściej są już bardzo wysłużone i nie jest tutaj niespodzianką, że są to głównie modele słynące z niezawodności. Królami pustynnych dróg cały czas są Mercedesy W124, Toyoty Corolle i japońskie pickupy wszelkiej maści. Dlatego działające również w Polsce firmy skupujące używane samochody najbardziej zainteresowane są takimi autami.
Okazuje się jednak, że na używanych samochodach z Polski można zarobić nie tylko w Afganistanie i krajach afrykańskich, ale też... w USA. Trzeba pamiętać, że wiele aut, które w Polsce były bardzo popularne, w Ameryce są wyjątkową ciekawostką i rzadkością. Jednym z takich modeli jest "Maluch". Poczciwy "Kaszlak" przywołuje u nas miłe wspomnienia i cały czas wywołuje uśmiech na twarzy, jednak nikt by nie pomyślał, że można zarobić krocie na sprzedaży takiego auta. Wystarczy go przetransportować do USA, aby jego wartość wzrosła kilkukrotnie.
Na internetowej aukcji można kupić Fiata 126p z 1976 r. za 16 800 dolarów, czyli równowartość blisko 54 000 zł. Samochód został wyremontowany, jednak wysoką cenę zawdzięcza przede wszystkim swojej wyjątkowości. Mały Fiat jeżdżący w towarzystwie wielkich amerykańskich aut na pewno się wyróżnia, a sprzedawca twierdzi nawet, że to jedyny taki egzemplarz w USA.
(źródła: PAP, Jalopnik, Africa Machinery for Sale)
* DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU * sj, moto.wp.pl