Sprzedał samochód, który teraz bierze udział w wojnie na Ukrainie
Sprzedaż samochodu nie jest niczym nietypowym. Tak też myślał pan Mateusz Caban z Jeleniej góry, który oddał swoje Mitsubishi Pajero w ręce handlarza autami. Kilka miesięcy później odebrał telefon od oficera służb specjalnych, który zaczął dopytywać się o pojazd.
Pan Mateusz kupił terenowy samochód w 2009 i od tego czasu wykorzystywał go do off-roadu oraz jako auto rodzinne. Jednak po kilku latach wiekowy już pojazd wymagał coraz częstszych napraw, więc przyszedł czas na jego sprzedaż. Po wysłużone Mitsubishi zgłosił się handlarz samochodami i odkupił je od pana Mateusza. Wydawałoby się, że na tym historia się skończy, ale okazało się inaczej. Dziewięć miesięcy później do byłego już właściciela Pajero zadzwonił oficer służb specjalnych i poinformował go, że samochód nadal jest na niego zarejestrowany i aktualnie służy rosyjskiej propagandzie jako dowód, że to Polacy pomagają Ukraińcom w walkach w Donbasie.
Jak się okazało, mimo tego, że zgodnie z przepisami pan Mateusz zgłosił w urzędzie sprzedaż pojazdu, kolejni właściciele go nie przerejestrowali, przez co w CEPiK-u cały czas widnieje nazwisko starego właściciela. Mitsubishi zostało sprzedane na Ukrainę, po czym trafiło w ręce tamtejszego wojska i służyło podczas walk. Po pewnym czasie wpadło w ręce separatystów, którzy postanowili wykorzystać je w celu propagandowym.
Po wyjaśnieniu sytuacji i przesłaniu kopii dokumentów pan Mateusz wyjaśnił sytuację, ale jak sam mówi – cała historia pokazuje, że walki odbywają się bardzo blisko nas.