Mocy nigdy zbyt dużo... Z takiego założenia wychodzą tunerzy, śrubujący parametry silników do granic możliwości. Kilkanaście lat temu za mocne mogło uchodzić auto skrywające pod maską stadko 100 KM. W chwili obecnej najmocniejsze samochody klasy kompaktowej mają po 240 KM i więcej, zaś dostojne limuzyny oraz rasowe roadstery miewają nierzadko dwukrotnie więcej mocy.
Wszystkie mocarne samochody łączy jedno – bardzo wysoka cena. Okazuje się, że do szybkiej jazdy wcale nie jest konieczne zaciąganie wielkich kredytów oraz opróżnianie konta w banku. Wystarczy wybrać z oferty model z silnikiem o średniej mocy, a następnie poddać go tuningowi.
Tak też postąpiła firma G-Power z BMW Z4. Dla najlepiej sytuowanych bawarska firma ma w ofercie wariant sygnowany magicznym „M”. Niestety auto odstrasza wysoką ceną. Roadster z trzylitrowym silnikiem, jest bardziej przystępny. Po wsparciu jego motoru kompresorem, auto zaczęło jeździć równie dobrze, co Z4 M. Nic dziwnego, w końcu to właśnie G-Power opracowała najszybsze, dopuszczone do ruchu ulicznego BMW.
Prezentowany roadster jest wyraźnie wolniejszy od doładowanego M5, jednak jego właściciel i tak nie będzie miał powodów do wstydu. 375 KM pozwala rozpędzić się do okrągłych 300 km/h, zaś 420 Nm troszczy się o wtłaczanie kierowcy i pasażera w oparcia kubełkowych foteli.
Na przyczepnej nawierzchni „setka” może pojawić się na liczniku już po 4,9 sekundy od zwolnienia pedału sprzęgła. Na 200 km/h trzeba natomiast poczekać 15,1 sekundy. Jak przystało na BMW moc trafia wyłącznie na tylną oś, więc kierowca nie może pozwolić sobie na nonszalanckie pokonywanie zakrętów. Chyba że lubi podziwiać drogę przez boczną szybę... O zwiększonych możliwościach Z4 przypomina groźnie bmiący wydech, w którym znalazły się metalowe katalizatory o zmniejszonych oporach przepływu spalin. Karoseria samochodu nie różni się wiele od seryjnej. Tuner zdecydował się bowiem na montaż pakietu dyskretnego ospojlerowania. Zresztą, czy wciąż świeża linia Z4 wymaga jakichkolwiek upiększeń? Na dobrą sprawę wystarczyłby montaż 20-calowych obręczy z oponami o miniaturowej wysokości.
Zwiększone możliwości samochodu skłoniły tunera do poprawy układu jezdnego. Utwardzone zawieszenie zwiększyło margines bezpieczeństwa na szybko pokonywanych zakrętach, jednak utrudnia eksploatację auta na nierównych drogach. Do walki ze mocą 375 KM wystawiono potężne tarcze hamulcowe – przednie mają średnicę 380 milimetrów i współpracują z 8-tłoczkowymi zaciskami.
Rozwiązania znane do niedawna wyłącznie z torów wyścigowych czynią z G-Power G4 3.0i EVO III groźnego konkurenta dla BMW Z4 M. Pakiet podnoszący możliwości auta można otrzymać za niecałe 19 000 euro. Po dodaniu tej kwoty do ceny BMW Z4 z trzylitrowym silnikiem okazuje się, że dzieło G-Power jest konkurencyjne cenowo w stosunku do słabszego o 33 KM Z4 M...
Łukasz Szewczyk