Skarżyscy policjanci mieli niedawno do czynienia z niecodzienną sprawą. Doszło do wypadku, w wyniku którego auto zostało uszkodzone, jego pasażer odniósł obrażenia, a kierowca uciekł. Policja go jednak znalazła. Przed funkcjonariuszami ukrywał się w… wersalce.
Do zdarzenia doszło 4 listopada ok. 20:30. Dyżurny skarżyskiej komendy został poinformowany, że doszło do wypadku – na ulicy 1-go Maja samochód wpadł do rowu. Kierujący stracił panowanie nad pojazdem i zjechał do przydrożnego rowu, uderzając później w betonowy przepust. Auto zostało poważnie uszkodzone, a pasażer odniósł obrażenia. Był też pijany – miał 1,5 promila alkoholu we krwi.
Kierowca jednak uciekł. Na szczęście policji nie zajęło dużo czasu odnalezienie go. Wytropiono go na terenie jednej z posesji w powiecie szydłowieckim. 34-latek ukrywał się w wersalce. Co ciekawe, miał na sumieniu nie tylko nieudzielenie pomocy poszkodowanemu pasażerowi. Był poszukiwany do odbycia kary więzienia za wcześniejsze przestępstwa. Miał odsiedzieć 4 lata. Biorąc jednak pod uwagę nowe okoliczności, najprawdopodobniej posiedzi tam o kilka lat dłużej.
Źródło: policja.pl