Trwa ładowanie...
23 czerwca 2014, 17:15

Spłonął mu Focus, dostał Toyotę: to nie „ustawka”

Spłonął mu Focus, dostał Toyotę: to nie „ustawka”Źródło: WP.PL
d4b6jcz
d4b6jcz

Niecodzienne zdarzenie miało miejsce przed siedzibą Toyota Motor Poland przy ulicy Konstruktorskiej w Warszawie. Na skrzyżowaniu z ulicą Postępu doszczętnie spalił się Ford Focus I generacji. Do samozapłonu doszło w czasie jazdy. Przyczyna pojawienia się ognia wciąż nie jest znana. Owszem, samochody czasami stają w ogniu. Do takich zdarzeń dochodzi niezwykle rzadko. Jeszcze rzadziej właściciel takiego samochodu może mówić o odrobinie szczęścia w nieszczęściu.

W tej historii nie byłoby niczego niezwykłego, nie licząc faktu, że widząc co się dzieje za oknami ich biura, pracownicy Toyota Motor Poland postanowili pomóc kierowcy Forda w nieszczęściu, bezpłatnie użyczając mu jeden ze swoich samochodów - hybrydową Toyotę Auris. Gdy tylko informacja o zdarzeniu, które miało miejsce w miniony wtorek pojawiła się w mediach, część internautów zareagowała z entuzjazmem, bo przecież to dowód na „ludzką twarz korporacji” oraz to, że po prostu czasami jedni ludzie robią drugim dobre uczynki i pomagają jak mogą w nieszczęściu. Z drugiej strony pojawiła się lawina krytyki. Internauci pisali, że to na pewno „ustawka”, reklamowy chwyt. Bo trudno uwierzyć w taki przypadek. Spalił się przed siedzibą Toyoty. Tuż pod reklamowym banerem koncernu.

Toyota tymczasem dementuje plotki i zapewnia o szczerych intencjach. Za tym czynem – jak informuje nasz rozmówca – nie stało nic poza chęcią pomocy. Krótko mówiąc, to nie była „ustawka”.

- Widok palącego się na ulicy samochodu nie należy do częstych, tym bardziej zaskakujący był pożar Forda pod siedzibą Toyoty. Samochód zapalił się w trakcie jazdy. Co było dokładną przyczyną na razie nie zostało ustalone. Oczywiście, nie może być mowy o jakimkolwiek sfingowaniu sytuacji przez Toyotę, jak sugerowały niektóre komentarze, bo nie miałoby to dla nas żadnego uzasadnienia i większego sensu. Kierowcy spalonego Forda pomogliśmy spontanicznie i bezinteresowanie. Hybrydowy Auris, którego mu użyczyliśmy w tej niecodziennej chwili już do nas wrócił – powiedział moto.wp.pl Maciej Gorzelak z Toyota Motor Poland.

(fot. WP.PL)
Źródło: (fot. WP.PL)

Z jednej strony, trudno temu zaprzeczyć. Z drugiej - chcąc, nie chcąc - zdarzenie wyszło Toyocie na plus. Znając przedsiębiorczość niektórych naszych rodaków obawiamy się tylko, czy nie spowoduje to całej lawiny pożarów aut przed siedzibami znanych, samochodowych marek.

mw/moto.wp.pl

d4b6jcz
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4b6jcz
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj