Specjaliści będą analizować zachowania kierowców
Przed końcem roku łódzki Instytut Medycyny Pracy ma wdrożyć system monitorujący zachowania kierowców. Umożliwi on szczegółową ocenę reakcji organizmu na różne sytuacje na drodze, a także na substancje zażywane przez prowadzących pojazdy.
- Ciągle zdarzają się osoby, które siadają za kierownicę np. pod wpływem małych dawek alkoholu - powiedziała kierująca pracami nad systemem prof. Alicja Bortkiewicz z IMP. - Dzięki zintegrowanemu systemowi monitorowania stanu psychofizycznego kierowców będziemy mogli stwierdzić jak te dawki na nich działają. Sprawdzimy również wpływ tzw. dopalaczy, napojów energetycznych czy narkotyków na zdolność do prowadzenia pojazdu.
O powiązaniach pomiędzy sprawnością kierowcy a bezpieczeństwem na drodze specjaliści z wielu dziedzin rozmawiali na konferencji w Łodzi. Podczas dyskusji zwrócono uwagę m.in. na to, że alkohol jest tylko jedną z wielu przyczyn wypadków. Ze statystyk wynika, że co ósmy jest powodowany przez kierowcę prowadzącego pojazd po spożyciu alkoholu. Pozostałe przyczyny to m.in. nadmierna prędkość, wysoka samoocena i agresja, niestosowanie się do przepisów drogowych, brak doświadczenia i zmęczenie.
To ostatnie jest niedoceniane, a zarazem bardzo trudne do zdiagnozowania i wykrycia, choć jest przyczyną od 10 do 15 proc. wypadków drogowych. Dlatego ważne jest to, że wpływ zmęczenia na kierowców również będzie można badać przy użyciu wdrażanego systemu monitorowania, który ma współdziałać z nowoczesnym symulatorem funkcjonującym już w łódzkim IMP.
Symulator ma dwie wymienne kabiny - samochodu ciężarowego i autobusu. Przebadano już na nim 50 kierowców łódzkiego MPK, u których analizowano m.in. reakcje układu krążenia. Okazało się, że nawet w sytuacjach niepostrzeganych jako bardzo stresujące, ciśnienie u badanego podnosiło się do 200 mmHg, co grozi już udarem lub zawałem.
- Dotychczasowe metody oceny zdolności do prowadzenia pojazdu nie oddawały rzeczywistych problemów, z jakimi można spotkać się na drodze - wyjaśniła Bortkiewicz. - Trudno więc było przewidzieć nie tylko jak kierowca zachowa się w danej sytuacji, ale też, czy ze względu na swój stan zdrowia będzie zdolny do prowadzenia pojazdu, czy nie.
Jej zdaniem dzięki symulatorowi i zintegrowanemu z nim systemowi monitorowania można będzie stworzyć realną sytuację, a później - po analizie reakcji kierowcy na poszczególne zdarzenia drogowe - przewidzieć jak badany zachowa się w rzeczywistości.
- To nie będzie już wróżenie z fusów, tylko prawdopodobna diagnoza - wyjaśniła Bortkiewicz. - Będziemy mogli wybrać sobie punkt czasowy, w którym sprawdzimy pracę mózgu, serca i ciśnienie kierowcy. Przeanalizujemy też jego ścieżki wzrokowe i porównamy z tym, co się w tym samym czasie działo na drodze. Dzięki temu, dowiemy się jaka była odpowiedź organizmu na określone warunki i zdarzenia.
W IMP są przekonani, że nowy system pozwoli na pełną diagnozę kwalifikacji do prowadzenia pojazdów m.in. osób, które miały problemy kardiologiczne bądź neurologiczne i ponownie siadają za kierownicą.
Nad zintegrowanym systemem monitorowania stanu psychofizycznego kierujących pojazdami łódzki Instytut Medycyny Pracy im. prof. J. Nofera pracuje wspólnie z Wojskowym Instytutem Medycyny Lotniczej w Warszawie. Projekt ma być ukończony przed końcem 2014 r.
sj