Snapchat pozwany za wypadek. Aplikacja współwinna?
Szykuje się precedensowy proces sądowy. Popularna wśród młodych ludzi aplikacja Snapchat została pozwana o odszkodowanie przez ofiary wypadku. Według pozywających jest współwinna.
Wypadek miał miejsce kilka miesięcy temu, ale dopiero teraz do sądu w stanie Georgia w Stanach Zjednoczonych trafił pozew. Sprawczynią była 18-letnia Christal McGee. Dziewczyna jechała swoim autem i zwiększała prędkość. Po przekroczeniu 100 mil/h (160 km/h) chciała skorzystać z filtra prędkości dostępnego na Snapchacie i dostać stosowne trofeum.
Niestety, kiedy miała na liczniku ok. 108 mil/h (170 km/h) w miejscu gdzie wolno było jechać 55 mil/h (90 km/h) uderzyła w inne auto. Ofiarami wypadku zostali Wentworth i Karen Maynard. Sama sprawczyni wyszła z opresji bez szwanku, jedynie z lekkimi obrażeniami (oczywiście zrobiła stosowne zdjęcia i nakręciła film, by opublikować wszystko na Snapchacie).
Wenworth Maynard spędził wiele tygodni w szpitalu. Wciąż nie jest w pełni sprawny, porusza się na wózku inwalidzkim. To właśnie on postanowił pozwać Snapchata za spowodowanie dekoncentracji Christal McGee, a więc przyczynienie się do wypadku.
Rozprawa wkrótce, na razie głos w sprawie zabrał rzecznik Snapchata, który zaprzeczył, jakoby firma była winna. - Bardzo często ostrzegamy naszych użytkowników przed snapowaniem podczas jazdy autem - powiedział.
Z badań amerykańskich wynika, że już 25 proc. wypadków ze skutkiem śmiertelnym na drogach szybkiego ruchu (autostradach) spowodowanych jest używaniem smartfonów i innych urządzeń mobilnych. Amerykanie namiętnie wysyłają SMS-y, przeglądają internet, oglądają filmy, grają i używają aplikacji podczas jazdy.
Źródło: NBC News, opr. MAK