Śmiertelnie niebezpieczna jazda
W policyjnym areszcie trzeźwieje 16-letni uczestnik wypadku w Krościenku Wyżnym. Chłopiec wiózł samochodem czworo swoich znajomych. Wszyscy wcześniej pili alkohol. Brawurowa jazda skończyła się wywrotką i ciężkimi obrażeniami 17-latka, który jechał na dachu auta. Niestety chłopak zmarł w szpitalu.
Do wypadku doszło ok. godz. 14 na ul. Kopalnianej w Krościenku Wyżnym. Policjanci ustalili, że Fiatem 126p jechały dwie dziewczyny w wieku 14 lat i trzech chłopców w wieku 16, 17 i 18 lat. Wszyscy wcześniej wspólnie pili alkohol.
Według ustaleń funkcjonariuszy, za kierownicą siedział 16-latek, zaś jego starszy o rok kolega leżał na dachu. Na żwirowej drodze w czasie pokonywania ostrego zakrętu samochód przewrócił się na bok, a trzymający się dachu nastolatek upadł tak nieszczęśliwie, że jego głowa została przygnieciona tylnym kołem "malucha".
Wezwana na miejsca karetka przewiozła ciężko rannego chłopca do szpitala. Razem z nim do szpitala trafił również 18-latek, który doznał poważnego urazu barku. Pozostali uczestnicy wypadku wpadli w panikę i uciekli.
W organizmach czterech osób, które policjanci zdołali przebadać stwierdzono od 0,35 do 1,76 promila alkoholu. Od ciężko rannego 17-latka pobrano krew do badań. Kierujący samochodem 16-latek, u którego stwierdzono blisko 1,1 promila alkoholu, został zatrzymany do wyjaśnienia.
Niestety lekarze nie zdołali uratować ciężko rannego 17-latka. Aktualnie trwają intensywne czynności procesowe, mające na celu ustalenie przyczyn i szczegółów tej tragedii.
_ Źródło: _ KWP w Rzeszowie