SLR kończy karierę
Brytyjsko-niemieckim owocem romansu McLarena i Mercedesa jest supersamochód SLR. Jego cykl życiowy miał trwać siedem lat. W tym czasie miało powstać 3.500 egzemplarzy. Realia rynkowe były nieco bardziej brutalne. Mimo tego auto na dobre zapisało się w kartach historii motoryzacji, zwieńczając dzieło specjalną edycją SLR Stirling Moss.
Te trzy literki mówią wszystko. SLR w zależności od położenia geograficznego może oznaczać "sport, light, race", a także "Sport, Leicht, Rennsport". Dla wszystkich oznacza jednakowo niesamowite osiągi, ekstremalne wrażenia, najnowszą technologię oraz dużą dawkę komfortu.
Obie firmy postawiły sobie za cel stworzenie samochodu, który będzie najlepiej oddawał wizję samochodu supersportowego. Dysponując ogromnym zapleczem technicznym Mercedesa i równie olbrzymim "know-how" ze strony McLarena podjęto wyzwanie. Założono, że w brytyjskiej centrali McLarena w Woking będzie powstawać rocznie 500 egzemplarzy tego samochodu. Jak łatwo policzyć, przez siedem lat na drogi miało trafić 3.500 sztuk SLR`a. Rzeczywistość była mniej życzliwa, niż założenia księgowych. Auto kończy karierę po pięciu latach, a na drogach jeździć będzie nie więcej jak 2 tysiące egzemplarzy.
Tak naprawdę historia tego modelu zrodziła się w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku, a nowy model miał być swoistym hołdem dla Mercedesa 300 SLR, w którym kierowca wyścigowy Stirling Moss odnosił swe największe sukcesy.
Inżynierowie pracowali w pocie czoła nad stworzeniem konstrukcji o idealnym rozkładzie mas. Zdecydowano się zamontować silnik centralnie z przodu, co wymusiło zachwianie proporcji na korzyść przedniej części nadwozia. Ważący 232 kilogramy, ręcznie składany widlasty, ośmiocylindrowy motor o pojemności 5,4 litra dzięki doładowaniu generuje moc 626 koni mechanicznych oraz maksymalny moment obrotowy o wartości 780Nm. Całość jest przekazywana na tylną oś za pomocą pięciobiegowej skrzyni AMG SPEEDSHIFT R. Mimo tego, że konstrukcja samochodu opiera się w głównej mierze na lekkich materiałach (włókno węglowe, aluminium), całość waży niemal 1,8 tony. McLaren Mercedes SLR mimo wyglądu i osiągów auta supersportowego, w środku jest bogato wyposażony. Te połączenie nie przeszkadza jednak w tym by sprint do setki trwał u niego 3,7 sekundy. Optymistyczne plany produkcji SLR`a zweryfikowała rzeczywistość. Gdy po trzech latach okazało się, że wyprodukowano tylko tysiąc egzemplarzy, zdecydowano się ograniczyć produkcję o
połowę.
Jednak na pocieszenie w tym samym roku pojawiła się pierwsza specjalna wersja o nazwie 722 Edition. Wbrew pozorom liczba nie wskazywała mocy silnika jak początkowo podejrzewano, tylko nawiązywała do godziny 7:22, czyli godziny startu Mille Miglia w 1955 roku. Rajdu, w którym startował Stirling Moss. Inżynierowi popracowali nad wydajnością silnika. Moc wzrosła do 650 koni mechanicznych (maksymalny moment obrotowy - 820Nm), dzięki czemu prędkość maksymalna wzrosła do 337km/h. Poza zmianami w zawieszeniu, układzie hamulcowym poprawiono aerodynamikę i dyfuzor.
Rok 2007 przyniósł kolejną nowość sygnowaną znakiem SLR. Tym razem producent zdecydował się pozbawić wersję coupe metalowego dachu. Zamiast tego zamontowano materiałowy. Co ciekawe dołożenie składanego automatycznie dachu nie sprawiło, że samochód znacząco przybrał na wadze. Pod maską umieszczono jednostkę z osiągami ze "zwykłej" wersji. Jak zapewniał producent, przy otwartym dachu swobodna rozmowa wewnątrz samochodu jest możliwa nawet przy prędkości 200km/h.
Na początku tego roku zaprezentowano wersję 722 Roadster S, która jak łatwo się domyślić została wyposażona w jednostkę napędową o lepszych parametrach. Dzięki temu z otwartym dachem do setki można przyspieszać w 3,7 sekundy. Powstało 150 egzemplarzy tej wersji.
Koniec ery Mercedesa McLarena SLR symbolizuje najnowsza edycja SLR Stirling Moss. Obecnie fabryka w Woking zajmuje się budową ostatnich 75 egzemplarzy SLR`a. Postanowiono przywrócić do życia wyścigówkę z dawnych lat nadając modelowi stylizację retro. W projekcie nie uświadczymy zamkniętego dachu czy nawet przedniej szyby. Zamiast tego umieszczono dwa rozpraszacze powietrza, które mierzą zaledwie kilka centymetrów. Wnętrze także zostało pozbawione luksusów, aby oddawać jak najwierniej klimat panujący w bolidzie wyścigowym. Pod maską pracuje jednostka o mocy 650 koni mechanicznych. Jednak trzeba mieć na uwadze fakt, że samochód został odchudzony o 200 kilogramów. Kupić go mogą wyłącznie ludzie posiadający już w swoim garażu inną wersję Mercedesa SLR. Mimo tego, że produkcja samochodu właśnie się kończy, pamięć o nim nigdy nie zaginie. Właściciele McLarena Mercedesa SLR są zrzeszeni w oficjalnym klubie, który organizuje coroczne spotkania wspomnieniowe, w których uczestniczą takie gwiazdy sportów motorowych jak
Mika Hakkinen, David Coulthard czy nawet sam Sir Stirling Moss. Aby uczestniczyć w części historii wystarczy mieć wolne środki w postaci kilku milionów złotych.