Śledztwo ws. wypadku autokaru razem z Niemcami
W śledztwie ws. niedzielnego wypadku polskiego autokaru w Niemczech Prokuratura Okręgowa w Szczecinie w dużej mierze będzie opierać się na ustaleniach strony niemieckiej - poinformowała rzeczniczka tej prokuratury Małgorzata Wojciechowicz.
- Będziemy prosić ekspertów niemieckich m.in. o dokumentację dotyczącą oględzin miejsca wypadku - powiedziała Wojciechowicz.
Rzeczniczka dodała, że w niedzielę w Niemczech przebywał szczeciński prokurator. Spotkał się z przedstawicielami tamtejszej policji, od których otrzymał informacje dotyczące okoliczności wypadku.
Wojciechowicz poinformowała, że zostały zabezpieczone wraki autokaru i samochodu osobowego, które brały udział w wypadku. - Zostaną one poddane badaniom, będziemy prosić o udostępnienie ich wyników stronie polskiej - powiedziała.
W Polsce zabezpieczana jest wszelka dokumentacja związana ze sprawą. Już w niedzielę policja na polecenie prokuratury zabezpieczała dokumentację dotyczącą autokaru w siedzibie przewoźnika w Suchaniu (Zachodniopomorskie).
"Będziemy również przesłuchiwać świadków zdarzenia, ale dopiero wtedy, gdy ich stan fizyczny i psychiczny pozwolą na to" - powiedziała Wojciechowicz.
W wyniku niedzielnego wypadku polskiego autokaru na autostradzie A10, niedaleko Berlina, śmierć poniosło 13 osób, 29 jest rannych. W autokarze, który był w drodze z Hiszpanii do Polski, znajdowało się 47 pasażerów i dwóch kierowców. Wycieczkę zorganizowało nadleśnictwo zakładowe w Złocieńcu. Według agencji dpa, powołującej się na rzecznika policji, do katastrofy doszło, gdy kobieta prowadząca samochód osobowy z berlińską rejestracją straciła panowanie nad kierownicą i uderzyła w polski autobus (kobieta jest ranna). Kierowca autobusu stracił wtedy kontrolę nad pojazdem i wpadł na filar wiaduktu.