Śledztwo w sprawie koszykarza trwa. Policja szuka kradzionych aut
O pół roku, do 20 kwietnia 2013 r. przedłużono śledztwo dotyczące Włocha Ciro V. Jest on podejrzany o założenie i kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, która sprzedawała w Polsce i na Ukrainie kradzione we Włoszech samochody.
Jak poinformował w piątek PAP prokurator prowadzący śledztwo Artur Jochym z prokuratury w Przemyślu (Podkarpackie), powodem przedłużenia śledztwa jest m.in. oczekiwanie na kolejne materiały dowodowe z pomocy prawnej we Włoszech. Chodzi m.in. o dokumenty dotyczące kilku kolejnych skradzionych we Włoszech samochodów, które zabezpieczono w Polsce i o analizy połączeń telefonicznych.
Ponadto okazało się, że Ciro V. został zatrzymany we Włoszech do odbycia czterech lat więzienia. Informacja o zatrzymaniu podejrzanego, jaka trafiła do prokuratury w Przemyślu jest lakoniczna; nie wiadomo np. za jakie przestępstwo Ciro V. został skazany przez włoski sąd.
Przemyska prokuratura musi zatem ustalić, do kiedy V. będzie przebywał w więzieniu (pojawiły się bowiem dwa terminy - do sierpnia lub do października 2015 roku), za co został skazany i w jakim okresie popełnił te przestępstwa. Jochym wyjaśnił, że jest to konieczne m.in. do stwierdzenia, czy Włoch nie popełnił ich w warunkach recydywy.
Po otrzymaniu tych informacji przemyska prokuratura zdecyduje czy śledztwo, w którym podejrzany jest Ciro V. zostanie zawieszone na czas odbywania przez niego kary, czy wyłączy jego sprawę ze śledztwa i przekaże ją włoskiej prokuraturze.
Ciro V. to pochodzący z Neapolu b. włoski koszykarz, od 2006 roku mieszkał w okolicach Przemyśla. Od stycznia 2010 przebywał w areszcie; w lipcu 2010 roku Sąd Rejonowy w Przemyślu zgodził się na zamianę aresztu na poręczenie majątkowe w wysokości 100 tys. zł, o co wnioskowała obrona. Mężczyzna był już wcześniej karany we Włoszech i Niemczech m.in. za kierowanie grupą przestępczą zajmującą się handlem narkotykami, za fałszowanie pieniędzy oraz za kradzieże samochodów.
W przemyskim śledztwie oprócz V. podejrzanych jest jeszcze kilkanaście innych osób, w tym konkubina Ciro V. - Jolanta S., jej brat Marek S., konkubina włoskiego mafiosa, przebywającego w więzieniu w związku z zabójstwem - Ewa T., jej siostra Paulina T. i Mirosław K., którego Ciro V. poznał w celi w Białymstoku, gdzie trafił za próbę przejechania granicy kradzionym samochodem.
Te osoby są podejrzane o udział w zorganizowanej grupie przestępczej oraz sprowadzanie do Polski kradzionych aut i ich sprzedaż. Ponadto Ciro V. i Paulina T. mają zarzuty podrabiania dokumentów.
Zarzut nielegalnego obrotu kradzionymi autami, ale już poza grupą przestępczą postawiono jeszcze kilku innym osobom. Wobec innych kilkudziesięciu osób, które nabyły kradzione auta, skierowano akty oskarżenia o nieumyślne paserstwo. Im prokuratura zarzuciła nieumyślne paserstwo i niedopełnienie zasad staranności przy kupnie aut. Wobec niektórych z nich sąd warunkowo umorzył sprawę. Jochym wyjaśnił, że przesłanką była ich dotychczasowa niekaralność i nieznaczna szkodliwość społeczna czynu.
Grupa działała w Polsce od 2006 do 2010 roku na terenie Przemyśla, Nowego Sącza i Białegostoku. Jak ustalono w czasie śledztwa, w kradzionych we Włoszech samochodach przebijano numery nadwozia tak, aby pasowały do sfabrykowanych wcześniej włoskich dokumentów. Przerobione w ten sposób samochody trafiały do Polski i były sprzedawane w kraju i na Ukrainę m.in. za pośrednictwem internetu.
Śledczy ustalili, że grupie udało się sprzedać kilkadziesiąt przerobionych w ten sposób samochodów. Śledczy ustalili i zweryfikowali jako kradzione około 50 samochodów. Były to najczęściej mercedesy, nissany, audi, alfa romeo, fordy.
tb/