Śląskie/ Eksperci zalecają obserwację nasypów DTŚ w Zabrzu przez kolejny rok
Obserwację wypiętrzających się nasypów Drogowej Trasy Średnicowej (DTŚ) w Zabrzu przez kolejny rok zalecili eksperci badający wadliwe odcinki trasy. Zalecenia trafiły do spółki DTŚ SA, która zarządzała inwestycją - przekazali przedstawiciele władz Zabrza.
Według wcześniejszych ustaleń inwestora (samorządu woj. śląskiego), współfinansujących budowę odcinków w Zabrzu, a obecnie zarządzających nimi władz tego miasta, a także wykonawców, program naprawczy będzie wdrażany po ustabilizowaniu się podłoża trasy. Wiadomo już, że powodem wypiętrzeń otwartych w sierpniu 2014 r. odcinków w Zabrzu są przeobrażenia jednego ze składników materiału użytego do budowy nasypów drogi.
Budowana przez ponad 30 lat DTŚ Katowice-Gliwice to największa inwestycja zrealizowana przez śląskie samorządy i najważniejsza, obok odcinka autostrady A4, arteria drogowa w aglomeracji katowickiej. Wytyczona możliwie w pobliżu centrów miast obsługuje ruch lokalny. Uzupełnia tym samym równoległą, tranzytową autostradę A4. Obecnie dostępny jest już cały liczący 31,3 km odcinek średnicówki - od węzła z trasą S-86 w Katowicach do węzła z drogą nr 88 w Gliwicach.
Zabrzański fragment trasy, na którym powstał problem, to tzw. odcinki Z3 i Z4 o łącznej długości ok. 3 km - wiodące z centrum Zabrza do granicy z Gliwicami. Od czerwca 2012 r. budowało go konsorcjum firm Eurovia Polska (lider) i Przedsiębiorstwo Remontów Ulic i Mostów z Gliwic (umowa opiewała na 184,1 mln zł).
Odcinki Z3 i Z4 zostały oddane do użytku na początku sierpnia 2014 r. Od tego czasu w ramach działań poprawiających bezpieczeństwo jazdy parokrotnie m.in. frezowano fragmenty nawierzchni, w niektórych miejscach umacniano obsuwające się skarpy (poprzez tzw. gwoździowanie) i korygowano ekrany dźwiękochłonne.
Według spółki DTŚ SA, która zarządzała tym projektem, podczas odbioru końcowego odcinków Z3 i Z4 (protokół z 8 sierpnia 2014 r.) komisja odbiorowa nie stwierdziła odchyleń od wymagań, w tym dotyczących równości nawierzchni trasy. Pierwsze deformacje ujawniły się natomiast - jak przekonywała spółka - w okresie dwumiesięcznej eksploatacji.
Ponieważ z czasem liczba i wielkość nierówności zwiększała się, a próby oceny przyczyn nie doprowadziły do jednoznacznych wniosków, wykonawca - spółka Eurovia Polska - od którego oczekiwano wyjaśnień, zlecił opracowanie ekspertyz naukowcom Akademii Górniczo-Hutniczej oraz Politechniki Śląskiej.
Obie ekspertyzy były oparte m.in. o wyniki pomiarów geodezyjnych, badań poszczególnych elementów i podłoża, a także rozpoznanie warunków górniczych. Do wyników żadna ze stron (DTŚ SA jako inwestor zastępczy, zarząd dróg z Zabrza jako zarządca trasy i Eurovia Polska jako wykonawca) nie wniosła zastrzeżeń.
Autorzy ekspertyz doszli do zbliżonych wniosków ustalając, że przyczyną uszkodzeń są zachodzące w materiale nasypowym reakcje chemiczne. Z ekspertyzy Politechniki Śląskiej wynika, że "materiałem odpowiedzialnym za wystąpienie charakterystycznych +wypiętrzeń+ w drodze jest warstwa stanowiąca mieszankę odpadów pochodzących z górnictwa węgla kamiennego i popiołu fluidalnego".
Jak wcześniej podawała spółka DTŚ SA, istotnym składnikiem materiału jest popiół fluidalny (powstały ze spalania w kotłach fluidalnych stosowanych przede wszystkim w elektrowniach - PAP), w skład którego wchodzi tzw. anhydryt. To ten składnik ulega przeobrażeniom, w wyniku którego dochodzi do krystalizacji ettringitu i gipsu, które przyczyniają się do wzrostu objętości materiału.
Przedstawiciele DTŚ SA wyjaśniali m.in., że materiał miał atesty, był wcześniej stosowany do budowy dróg, a zjawisko nie jest dokładnie od strony naukowej opracowane - jest nowością z perspektywy Polski i Europy. Reakcje chemiczne w nasypie zachodzą powoli, powodując jego "puchnięcie". Z kolei ujęcie nasypu w trwałe, sztywne mury oporowe powoduje, że wypiętrzenie następuje przede wszystkim na warstwie jezdnej.
Wiosną br. prezes DTŚ SA Andrzej Bauer akcentował, że aby przygotować sensowny program naprawczy, którego realizacja spowoduje, że droga będzie solidnie naprawiona, należy poczekać na ustabilizowanie się podłoża. W kwietniu br. prowadzono w tym zakresie kolejne badania. Zajmujące się problemem grupy naukowców miały potem przedstawić swoje refleksje.
Jak poinformował PAP rzecznik zabrzańskiego magistratu, który współfinansował inwestycję, Sławomir Gruszka, eksperci z AGH i Politechniki Śląskiej zalecili kolejny, roczny okres obserwacji nasypów DTŚ - taki wynikający z ekspertyzy wniosek skierowali do spółki DTŚ SA.
W ub. roku wykonawca i inwestor zastępczy porozumieli się ws. rocznego okresu prowadzenia badań, na podstawie których spółka Eurovia Polska będzie starała się opracować docelową technologię naprawy nawierzchni. Wstępny, nieaktualny już termin przedstawienia tego programu naprawczego ustalono na 1 lipca 2016 r.
Według zaangażowanych w sprawę specjalistów kluczowe będzie ogłoszenie przez wykonawców, że proces deformacji zakończył się. Takiego stwierdzenia oczekiwali będą najprawdopodobniej ubezpieczyciele wykonawcy, jak i dostawcy, który dostarczył materiał, z którego wykonano nasypy odcinków Z3 i Z4.
Kontrakt na odcinki Z3 i Z4 objęty jest trzyletnim okresem gwarancji dobrego wykonania robót. Według przedstawicieli DTŚ SA modernizacja i naprawa wypiętrzonych odcinków Z3 i Z4 będzie wymagała - co do zasady - prac sięgających kilkudziesięciu centymetrów w dół od nawierzchni. Zakres prac będzie uzgadniany m.in. z obecnym zarządcą drogi.