Skuteczne hamowanie w górzystym terenie
Jeżdżąc po mieście przywykliśmy do częstego używania hamulca. Przedzieranie się przez korek w godzinach szczytu to nieustanny balet nóg między padałem sprzęgła, gazu i hamulca. Po wyjechaniu za miasto zazwyczaj lewa noga może odpocząć, a do zredukowania prędkości przez zakrętem wystarczy odjęcie gazu i ewentualna redukcja biegu.
Problem może pojawić się, gdy dotrzemy w górskie okolice. Technika jazdy oparta o nawyki zebrane w mieście może szybko sprawić, że po którymś z kolei naciśnięciu pedału hamulca... auto ani raczy zwolnić!
Współczesne układy hamulcowe działają na zasadzie zamiany siły pędu w energię cieplną. Niestety długotrwałe hamowanie oraz wzrost temperatury tarcz, zacisków i płynu hamulcowego sprawia, że droga potrzebna do zatrzymania sukcesywnie się wydłuża.
Jak więc skutecznie wytracać prędkość? Przede wszystkim należy utrzymywać silnik na biegu, unikając staczania się ze wzniesień „na luzie”. Na krętych zjazdach warto operować niskimi przełożeniami. Kierowcy redukując poziom hałasu w kabinie dość często wybierają wyższe przełożenie, co niestety ogranicza siłę z jaką silnik po zamknięciu przepustnicy spowalnia pojazd. Do środkowego pedału sięgamy dopiero, gdy hamowanie silnikiem oraz redukcja przełożeń nie będzie w stanie wytracić prędkości do zadowalającego nas poziomu. Wówczas liczy się zdecydowanie - hamujemy intensywnie i krótko. Delikatne operowanie środkowym pedałem powoduje, że w skrajnym przypadku będziemy musieli trzymać go przez cały czas staczania się, co skończy się niepożądanym rozgrzaniem hamulców.
Autobusy i samochody ciężarowe
W samochodach ciężarowych oraz autobusach inżynierowie poszli krok dalej opracowując dodatkowe systemy wytracania prędkości. Masa drogowych kolosów obładowanych pasażerami lub towarem może sięgnąć kilkunastu ton. Nie musimy chyba dodawać, że taki obiekt jest nieporównywalnie trudniejszy do zatrzymania, niż samochód ważący półtorej, a może dwie tony...
Hamulec silnikowy
Jednym ze stosowanych obecnie rozwiązań jest hamulec silnikowy, zwany też górskim. Kierowca zazwyczaj uruchamia go dźwignią przy kierownicy lub przyciskiem sterowanym nogą. Po uaktywnieniu systemu przepustnica sterowana siłownikiem pneumatycznym zamykał kolektor wydechowy i odcina dopływ paliwa do cylindrów. W terenie o znacznych wahaniach wysokości rozwiązanie odznaczało się nieraz niewystarczającą skutecznością.
Turbobrake
Bardziej zaawansowanym i skuteczniejszym rozwiązaniem jest system Turbobrake oferowany przez Mercedesa. Poza wspomnianym zamykaniem kolektora wydechowego oraz odcinaniem dopływu paliwa, Turbobrake zamyka turbosprężarkę, przy jednoczesnym otwarciu przewodu obejścia turbiny przez zasysane powietrze.
Retarder
Autobusy oraz ciężarówki przemierzające górskie okolice są też wyposażone w retardery, zwane też zwalniaczami lub telmami. Sercem systemu jest elektromagnes hamujący tarczę osadzoną na wale na wyjściu ze skrzyni biegów. Niektórzy producenci decydują się też na wariant hydrokinetyczny, gdzie do wytracania prędkości zaprzęgnięto gęstość oleju. Gdy retarder pracuje w trybie w pełni automatycznym, hamowanie nawet w 75% odbywa się przy użyciu retardera i hamulca silnikowego, co wpływa na podniesienie płynności jazdy oraz oszczędność paliwa i elementów układu hamulcowego. Elektronicznie kontrolowana współpraca hamulca wydechowego z retarderem, pozwala utrzymać stałą prędkości pojazdu na zjeździe. Dzięki temu hamulce kół utrzymują niską temperaturę na wypadek rzeczywistej potrzeby ich użycia. Wadą zwalniaczy jest znaczna masa oraz skomplikowana obsługa serwisowa.
Jakkolwiek nie zostałby wyposażony nasz pojazd, pamiętajmy o jednym. Nikt i nic nie zastąpi zdrowego rozsądku oraz... dobrego stanu technicznego samochodu. Przed wyruszeniem w góry warto odżałować przysłowiowe kilka złotych na przegląd układu hamulcowego.
Łukasz Szewczyk