Czeski maluch
Ciasne ulice zabytkowych centrów miast i przepełnione parkingi – to warunki, w których każdy marzy o tym, by zasiadać za kierownicą małego samochodu. Citigo to nowa propozycja skody w tym segmencie aut. Czy ma szansę na sukces?
Jednym z głównych atutów samochodów naszych południowych sąsiadów były spore walory użytkowe. Maleńki samochód, którego długość to jedynie 3,56 m, będzie pozwalał na przewiezienie w bagażniku ładunku o pojemności 251 l. To najlepszy wynik wśród samochodów tej klasy.
Co znajdzie się pod maską Citigo? Słabsza jednostka o mocy 60 KM ma oferować średnie spalanie na poziomie 4,5 l/100 km. Podczas spokojnej jazdy poza miastem apetyt czeskiego malucha ma spadać nawet do 3,9 l/100 km. Auto ma przyspieszać do 100 km/h w 14,4 s., a przy trzymaniu pedału przyspieszenia w podłodze prędkościomierz nie wskaże wartości większej niż 160 km/h. Silnik 1.0 MPI o mocy 75 KM oferuje już nieco więcej. Maksymalna prędkość 171 km/h i sprint – choć w tym przypadku nie jest to właściwe słowo – do „setki” w 13,2 s. dają już szansę na jazdę, która może przynosić przyjemność, a nie tylko frustrację.
Największym problemem Citigo może okazać się wygląd. Wśród swoich bliźniaków wewnątrz koncernu „czeszka” okazuje się najmniej atrakcyjna. Różnica tkwi w kształcie świateł, osłony chłodnicy i przedniego zderzaka. O ile Volskwagenowi udało się nadać modelowi up! wygląd budzący zaufanie, a dodatkowo optycznie powiększający auto, Seatowi zaś nieco bardziej zaostrzyć rysy bądź co bądź miejskiego auta, to Skoda jest raczej nudna.