Skandynawskie media: hymn Polski na F1
Skandynawskie media piszą o wygranej Roberta Kubicy w Montrealu jako nieoczekiwanym i historycznym sukcesie kierowcy z Polski i o wielkim dramacie na terenie pit stopu. "Kubica zabrał puchar GP Kanady do domu, do Polski".
Fiński dziennik Helsingin Sanomat pisze, że "to był wyścig pełen niespodzianek. Po raz pierwszy na torze Formuły 1 rozbrzmiał polski hymn i z przyjemnością można było oglądać niekończącą się radość zespołu BMW Sauber. Do tego dnia wygrywały Ferrari Raikkonena i Massy oraz McLaren Hamiltona, a wynik tego wyścigu oznacza też, że godny podziwu i konsekwentnie jeżdżący Kubica prowadzi teraz w klasyfikacji generalnej z 42 punktami. W dodatku w następnym wyścigu, w GP Francji 22 czerwca, Hamilton nie będzie miał łatwo odrobić straty, gdyż został ukarany za swój daltonizm przesunięciem o 10 miejsc na starcie w GP Francji".
"Po dramatycznej kraksie Louisa Hamiltona z Kimim Raikkonenem, Kubica objął prowadzenie, narzucił bardzo szybkie tempo i pewnie wygrał na torze, na którym przed rokiem miał poważny wypadek. Teraz jest liderem punktacji generalnej, a Kimi Raikkonen traci do niego aż siedem punktów" - pisze fiński dziennik Hufvudstadbladet.
Szwedzki dziennik Aftonbladet pisze, że "Kubica już dwa razy był drugi i raz trzeci w tym sezonie i pokazał dobrą jazdę. Tym razem po raz pierwszy wygrał i znalazł się w bardzo dobrej sytuacji klasyfikacji generalnej, bo Hamilton i Raikkonen stracili ważne punkty".
"Pierwsze w karierze zwycięstwo Polaka musi być dla niego szczególne, ponieważ odniósł je na torze, na którym mógł przed rokiem na zawsze zakończyć swą karierę" - ocenia duński dziennik Jyllands Posten.
Inna duńska gazeta Politiken podkreśla, że "przed rokiem na torze Gillesa Villeneuva Kubica rozbił się przy szybkości ponad 300 kilometrów na godzinę. W niedzielę powrócił na ten fatalny dla niego tor i przyjechał na metę na czele triumfalnego pociągu Formuły 1. Po wyścigu Kubica dziękował rzeszom polskich kibiców zachwyconych pierwszym zwycięstwem pierwszego Polaka startującego w Formule 1 oraz po raz pierwszy granym polskim hymnem w tych mistrzostwach".
Zbigniew Kuczyński