Shell Helix „Driven to Extremes”
*Siarczyste mrozy, upały przekraczające 50 stopni w cieniu i wreszcie monsunowa pora deszczowa. To wszystko spotkało uczestników Shell Helix Driven to Extremes - wyprawy w nieznane uzależnionej od skuteczności paliwa i działania olejów silnikowych. Kierownice oddano gwiazdom kina - Adrien Brody, Tom Hardy, Henry Cavill i sportów motorowych - Mika Salo i Neil Hodgson. Nie było łatwo. Aby dotrzeć do celu, musieli zmierzyć się z syberyjską tundrą, pokonać chińską pustynię i zdobyć malezyjską dżunglę. *
Samochody do zadań specjalnych
Specjaliści oddelegowani do projektu „Driven to Extremes” zaangażowali fachowców i sprzęt najwyższej jakości – wszystko po to, by uzyskać możliwie najbardziej spektakularny i pewny rezultat. Za kierownicą czerwonego Nissana Patrola zasiedli utytułowani kierowcy wyścigowi - Mika Salo i Neil Hodgson, a także znani aktorzy - Adrien Brody, Tom Hardy i Henry Cavill. Poza gwiazdami kina i sportów motorowych, w zespole znalazł się też samochód medyczny, serwisowy, łączności, jak również niezbędne zaopatrzenie.
Auta mocno zmodyfikowano, aby sprostały trasie liczącej kilka tysięcy kilometrów i mogły prawidłowo funkcjonować w skrajnie niskich i wysokich temperaturach. Pod maską każdego z Nissanów zainstalowano mocny silnik diesla o pojemności 4,2-litra i sprzężono go z manualną skrzynią biegów. W dalszej kolejności skupiono się na przystosowaniu układu jezdnego do warunków drogowych wyprawy. Zwiększono wytrzymałość zawieszenia i prześwit. Terenowe ogumienie poprawiło trakcję na luźnych nawierzchniach, a liczne osłony podwozia i akcesoryjne orurowanie zabezpieczyły pojazdy przed mechanicznymi uszkodzeniami. Wyciągarka, masywny bagażnik dachowy oraz liczne systemy łączności uzupełniły zestaw rasowego off-roadera.
Olej do zadań specjalnych
Tak przygotowane samochody ruszyły na podbój syberyjskich szlaków, zmagając się z siarczystym mrozem (Trasa Kołymska – 1000 kilometrów do najzimniejszego punktu na Ziemi, w którym temperatura osiąga wartość -60 stopni. Celsjusza ) i zwałami śniegu. Pora monsunowa w malezyjskiej dżungli również stawiała przed ekipą ogromne problemy, zaś najgorętsza pustynia świata (Taklamakan w Chinach) uraczyła uczestników projektu ekstremalnymi temperaturami przekraczającymi 50 st. Celsjusza w cieniu.
Efekt? Wszystkie auta wraz z załogą bezpiecznie pokonały wyznaczone trasy bez awarii silników. O uszkodzeniach karoserii nie warto wspominać, bo towarzyszą one każdej poważniejszej przeprawie przez tak wymagające tereny. Trudy wyprawy pokazały, że świetne przygotowanie maszyny oraz człowieka to nie wszystko. Klucz do sukcesu stanowią także detale w postaci odpowiedniego oleju potrafiącego funkcjonować w ekstremalnych warunkach. Projekt zrealizowano we współpracy z Discovery Channel.