Ściganie się w Monte Carlo to szaleństwo
Kimi Raikkonen przyjeżdża na tor motorem, David Coulthard hulajnogą. Obydwaj wpadli na doskonały pomysł, bo poruszanie się po Monte Carlo samochodem to ekstremalne przeżycie. To jest szaleństwo. W niedzielę weźmie w nim udział Robert Kubica - pisze DZIENNIK.
Najpierw prosta start/meta, która tak naprawdę nie jest prostą, tylko delikatnie skręca w prawo. Tuż za nią koszmarny pierwszy zakręt, bardzo ostry i bardzo ciasny, zakończony stromym podjazdem w stronę kasyna. Jak Kubica i inni radzą sobie w tych warunkach, pędząc ponad 200 km/h?
Wszystkie ulice są tu wąskie, kręte, z wieloma spadkami i wzniesieniami. W telewizji tak to nie wygląda. Na żywo robi piorunujące wrażenie. Zakręt Grand Hotel, najwolniejszy w całej F1, gdzie kierowcy jadą 40 km/h i to na pierwszym biegu. Ciężko go pokonać w ruchu ulicznym, malutkim samochodem. Jak to zrobić bolidem?