Schumacher rozbił Ferrari
Michael Schumacher ma w tym roku pecha. Najpierw na początku roku spadł z motocykla, a teraz rozbił Ferrari testowe na torze Nurburgring. Czwartkowy wypadek jest jednak bardziej tajemniczy.
W czwartek tor Nurburgring był zarezerwowany dla firmy Ferrari, która przeprowadzała na nim testy samochodów osobowych. Kierowcą testowym był słynny Michael Schumacher, który ostatecznie wylądował na bandzie okalającej tor niszcząc auto. Jechał wtedy z prędkością ok. 250 km/h.
Manager Willi Weber powiedział jednak: "Michaelowi nic się nie stało". Rzeczniczka prasowa Schumachera dodała: "Jedziemy dalej, Michael po prostu przesiadł się do innego auta".
_ TOM _