Schumacher: Kubica pokazał, że ma talent, ale potrzebuje czasu
Michael Schumacher przyleciał w sobotę do Poznania na cztery godziny. Siedmiokrotny mistrz świata Formuły 1 odwiedził Polskę na zaproszenie Shella, który od 60 lat współpracuje z Ferrari. Po spotkaniu z dziennikarzami trudem przecisnął się przez tłum fanów do samochodu, który odwiózł go na lotnisko - pisze DZIENNIK.
Podoba się panu życie sportowego emeryta?
Bardzo. Nie narzekam na to, co działo sie w moim życiu przez ostatnie kilkanaście lat, ale teraz jestem szczęśliwszy. Dla mnie to oczywiste. Więcej czasu spędzam z rodziną, sam planuję to, co będę robił. W święta mogę być w domu, spędzać je z dziećmi. To bardzo miłe.
Jeden z nich jest wyżej w klasyfikacji. To jest odpowiedź.
Zarekomenduje pan kiedyś Roberta Kubicę do Ferrari? Będzie kiedyś na tyle dobry, by zostać kierowcą tego teamu?
Pokazał, że ma talent. Ale czy jest wystarczająco dobry? Na razie jest za wcześnie, by to stwierdzić. Potrzebuje czasu.
Co wobec tego musi mieć kandydat na kierowcę teamu Ferrari?
Popatrzcie na kierowców, którzy prowadzą bolidy Ferrari, a dostaniecie odpowiedź.
Co pan myśli o debiutantach, jak Kubica lub Lewis Hamilton? Mogą zrobić taką karierę, jak pan?
Oczywiście, że tak. Obydwaj wykonują świetną robotę. Ale szczegółowo nie mogę oceniać ich pracy, bo wyścigi oglądam tylko w telewizji. Więc wiem o nich za mało.
W pierwszych trzech wyścigach sezonu w czołówce było tylko jedno wyprzedzenie: w Bahrajnie Nick Heidfeld pokonał Fernando Alonso. Nie wydaje się panu, że Formuła 1 zrobiła się nudna?
Gdyby była nudna, to chyba was by tu nie było.
Zmieniłby pan coś w przepisach, żeby ułatwić kierowcom wyprzedzanie?
Być może to prawda, że gdyby na torach było więcej wyprzedzania Formuła 1 byłaby jeszcze bardziej pasjonująca. Ale każdy sport ma swoje przepisy. Mecze piłkarskie czasami kończą się bez bramek. Nawet w koszykówce zdarza się, że zdobywa się mało punktów.