Sauber studzi nadzieje...
Podczas czwartkowych treningów Robert Kubica uzyskał największą prędkość (286,1 km/h) spośród wszystkich kierowców. Oby w trakcie niedzielnego wyścigu Polak jeździł nie tylko szybko, ale także równym tempem – pisze Życie Warszawy.
(...) Jedno się przez te niemal osiem dekad nie zmieniło – Grand Prix Monako jest nadal najwolniejszym wyścigiem w całych mistrzostwach F1. Na trasie tego wyścigu jest mnóstwo ciasnych zakrętów, a wąska droga, często nie szersza niż dwa pasy, wymaga od kierowców ogromnej koncentracji od startu do mety. Każdy błąd może wiele kosztować. – Tor w Monako nigdy nie wybacza błędów – twierdzi słynny Alain Prost.
Zmierzono, że na starcie, serca kierowców biją 100 razy na minutę. Kiedy bolidy zbliżają się do pierwszego zakrętu, serca zawodników przyspieszają do 180 uderzeń na minutę. Czy można się jednak dziwić? Jak powiedział kiedyś jeden z kierowców, jazda po ulicach Monte Carlo przypomina latanie helikopterem w sypialni. To porównanie znakomicie oddaje skalę trudności tego wyścigu.
(...) W Monte Carlo kwalifikacje są szczególnie ważne. Na wąskich ulicach wyprzedzanie graniczy z cudem, więc od pozycji na starcie i samego startu w dużej mierze zależy ostateczny wynik. Później, podczas 78 okrążeń toru, nerwy trzeba mieć ze stali. Jeden błąd może zniweczyć cały wysiłek. Rozbijali się tu najlepsi z Michaelem Schumacherem na czele.
Trudno oczekiwać, aby ktokolwiek mógł zdetronizować mistrza Monaco, Brazylijczyka Ayrtona Sennę. Brazylijczyk wygrywał tu aż sześć razy. Nikomu poza nim ta sztuka się nie udała.
Peter Sauber, były właściciel zespołu, w którym jeździ Kubica, a obecnie jego konsultant, studzi jednak nadzieje kibiców na wielki wyścig Polaka.
– Robert potrzebuje jeszcze więcej czasu na zgranie się z samochodem. Poza tym Monako nie jest dla naszych bolidów torem optymalnym. Sądzę, że dopiero podczas kolejnego wyścigu w Montrealu pokażemy swoje możliwości – mówi Sauber.