Samozwańczy parkingowi – pomagają, czy wyłudzają pieniądze?
Obrazek znany chyba z każdego polskiego miasta – parking w centrum i osoby, które pokazują, gdzie znajdują się wolne miejsca, a później proszą o drobne. Niektórym kierowcom samozwańczy parkingowi nie przeszkadzają, jednak nie brakuje takich, którym nie podoba się ten sposób wymuszania pieniędzy.
– Raz przeszkadzają, a raz ułatwiają sprawę, bo ciężko znaleźć miejsce parkingowe, a oni tym kierują. Powiem szczerze, że nie wymuszają pieniędzy, a jak to robią, to im dziękuję – mówi jeden z kierowców.
Sami "parkingowi" podkreślają, że tylko proszą o pomoc finansową, ale nie ma problemu, jeśli usłyszą jedynie podziękowanie. Nie brakuje jednak kierowców, którzy obawiają się, że jeśli nie dadzą pieniędzy, to takie osoby np. porysują im samochód. Dlatego nie każdemu się podoba pomoc kierujących ruchem na parkingach. W samej Warszawie kierowcy złożyli 260 skarg na próby wymuszenia parkingowych haraczy. Na ogół jednak interwencje nie są przeprowadzane przez straż miejską, gdyż kierowcy nie mają czasu na wskazanie osoby, która się takiego czynu dopuściła.
Z samozwańczymi parkingowymi chce walczyć warszawski radny Piotr Żbikowski. Problem zgłosił już do władz miasta i ma nadzieję, że tematem zajmą się również posłowie.
źródło: TVN Turbo