Samochody, których nie kupisz w Polsce. Kupisz je w Niemczech
Co było brane pod uwagę i jak przygotowaliśmy zestawienie?
Przygotowaliśmy dla was ciekawe zestawienie samochodów, które można kupić u naszych zachodnich sąsiadów, a których nie ma w sprzedaży w Polsce. Przynajmniej oficjalnie. I nie są to wcale wyszukane auta mało znanych marek. Wręcz przeciwnie, chodzi o marki, które u nas są popularne.
Zestawienie nie dotyczy wersji silnikowych czy wyposażenia. Obejmuje natomiast wersje z napędem alternatywnym oraz odmiany nadwoziowe, których w Polsce brakuje. O tym, czy samochód jest na obu rynkach, czy go nie ma, decydowała informacja o cenie lub obecność danego modelu w konfiguratorze marki. Nie braliśmy też pod uwagę samochodów, które w Niemczech już są w sprzedaży, a w Polsce będą nieco później.
Alfa Romeo 4C – 63 500 euro
Ta sportowa para - Coupe i Spider - już nie widnieje ani w polskim cenniku, ani też na stronie importera. Do niedawna jeszcze sprzedawano u nas te modele. Teraz można je kupić w Niemczech. Coupe kosztuje 63 500 euro, a za Spidera zapłacicie 72 000 euro.
Audi A3 Cabriolet – 34 100 euro
Kompaktowy kabriolet od Audi zniknął ze strony internetowej oraz cennika polskiego importera. W Niemczech można go kupić. Samochód jest stosunkowo drogi, ale trzeba przyznać, że Audi wyczarowało zgrabny, klasyczn kabriolet ze zwykłego kompaktu.
Citroën C-Zero – 21 800 euro
W praktyce jest to wytawarzany od 2009 roku elektryczny Mitsubishi i-MiEV sprzedawany pod markami PSA jako Citroën C-Zero oraz Peugeot Ion, który również jest oferowany w Niemczech w dokładnie takiej samej cenie. Z Polski są to modele już wycofane, bo trudno o zainteresowanie zwykłym samochodem elektrycznym, a co dopiero takim mało praktycznym "cudeńkiem".
Citroën E-Mehari – 25 270 euro
Wygląda jak samochód koncepcyjny, ale Francuzi nie tylko go produkują, ale także sprzedają. Nie tylko w Niemczech, jednak do Polski nie trafił. Ten elektryczny funcar z pewnością miałby u nas problem ze sprzedażą. Nie tylko ze względu na wysoką cenę, ale także sam rodzaj nadwozia. Dobrze jednak wiedzieć, że aby go kupić, nie trzeba jechać na drugi koniec świata.
Fiat 500L Wagon – 18 890 euro
Fiat 500L jest obecny na polskim rynku w różnych wersjach, ale nie z takim nadwoziem. Wersja Wagon, czyli z powiększonym bagażnikiem, oferuje jeszcze więcej przestrzeni do wykorzystania. Wygląd co prawda jest dyskusyjny, jednak za rozsądne pieniądze można nabyć naprawdę kawał auta.
Nowy Ford Edge (FL) – 36 990 euro
Dla tego modelu zrobiliśmy wyjątek - odświeżony Ford Edge na pewno będzie oferowany w Polsce. Jednak Ford na razie niczego nie deklaruje, a na stronie importera nie ma na ten temat informacji. Jest natomiast cennik starego Edge'a. Na nowego trzeba jeszcze trochę poczekać.
Hyundai Nexo – 69 000 euro
Wodór nie jest i jeszcze długo nie będzie łatwo dostepnym paliwem w Polsce. To dlatego nikt nie odważył się sprzedawać u nas takich samochodów. I też dlatego Hyundai Nexo, wodorowy SUV z Korei, nie będzie jeszcze długo oferowany w naszym kraju. W Niemczech tak, choć karierę ma zrobić za Oceanem.
Kia Soul – 17 240 euro
To nie jest pomyłka! Kia Soul wypadła z polskiego rynku w momencie, gdy pojawił się model Niro. Podobny nie tylko pod względem wielkości, ale także ceny. Na innych rynkach europejskich nie ma z tym problemu. Soula możecie kupić w Niemczech, także elektrycznego, w cenie 29 490 euro.
Opel Ampera-E – 42 990 euro
Ten atrakcyjnie wyglądający samochód elektryczny nie jest dostepny w oficjalnej sprzedaży w Polsce. Kosztuje bardzo dużo, a jego poprzedniczka - Ampera - nie odniosła sukcesu. Jednak nie ma problemu, by kupić go w Niemczech. Pozostaje tylko pytanie: czy warto za niego płacić ok. 180 000 zł?
Opel Karl – 12 010 euro
Swojej ceny wart był natomiast Opel Karl. Nie tylko był stosunkowo tani, ale też mógł mieć na pokładzie bogate jak na segment A wyposazenie. Niestety klienci nie docenili tego poprawnie zaprojektowanego malucha i polski importer z niego zrezygnował. Auto wciąż jest do kupienia w Niemczech, nawet w wersji Rocks, takiej jak na zdjęciu.
Peugeot 108 – 10 290 euro
Obok nieoferowanego i wspomnianego już elektrycznego Peugeota Iona, model 108 to kolejny ładny i całkiem niezły samochód, który nie trafił na polski rynek. Taka jest polityka koncernu. Jego bliźniak techniczny Citroën C1 jest natomiast oferowany. Wygląda jednak zupełnie inaczej.
Toyota Mirai - 78 600 euro
Toyota Mirai to drugie auto wodorowe w tym zestawieniu, więc nie będziemy powtarzać przyczyn niewprowadzenia go do polskiej oferty. Choć w tym miejscu ciekawostka - model ten jest na polskiej stronie importera już od dawna. I wciąż nie ma ustalonej ceny. Tak, jakby czekał na lepsze czasy.
VW Beetle Cabrio – 23 450 euro
Ten "klasyk" niebawem przejdzie do historii. W Polsce już go nie ma, ale w przyszłym roku kończy się produkcja i sprzedaż na pozostałych rynkach. Firma na chwilę obecną nie mówi niczego na temat następcy. Teraz jeszcze można w Niemczech kupić wersję z otwieranym dachem.
VW Scirocco - 24 950 euro
To już ostatni model i drugi wyjątek, ale z innego powodu niż w przypadku Forda Edge. Volkswagen Scirocco już jest nieprodukowany. Z polskiej oferty zniknął, ale wciąż jest w sprzedaży w Niemczech. Można go kupić (ostatnie egzemplarze), choć z pewnością nie konfigurować.