Samochód nie musi być skarbonką bez dna
Każdy właściciel samochodu wie, że auto to nie tylko wygoda, ale także nieustanne koszty. Własny pojazd zapewne skraca czas dojazdu do pracy i jest wygodniejszy niż komunikacja miejska, jednak posiadanie go wiąże się z dodatkowym obciążeniem dla domowego budżetu. Czy można jakoś łatwo ograniczyć te wydatki?
Większość kierowców nie potrafi odpowiedzieć jednoznacznie na pytanie "ile kosztuje utrzymanie samochodu"?. Aby właściwie zarządzać domowym budżetem, powinniśmy stworzyć listę wydatków na auto. Dzięki temu nie przeoczymy elementów, które w ostatecznym rozliczeniu mogą stać się jednym z kluczowych obciążeń. Koszty, które z pewnością trzeba wziąć pod uwagę to: cena nabycia auta (lub raty leasingu czy kredytu), miesięczne koszty paliwa, przeglądów, ubezpieczenia, dodatkowych napraw oraz eksploatacji, w tym na przykład: płynu do spryskiwaczy i wymiany opon.
Prześledzić to można to na następującym przykładzie: pokonując 1000 km miesięcznie samochodem, który spala 7 litrów benzyny na 100 km, przy średniej cenie za litr paliwa na poziomie 4,3 zł, wydaje się 300 zł miesięcznie na samo paliwo. Doliczyć trzeba na przykład 700 zł za obowiązkowy przegląd – średnio raz w roku – oraz około 2000 zł (bywa, że i więcej) na ubezpieczenie, 100 zł za płyn do spryskiwaczy, raz na 5 lat mniej więcej 1500 zł za zakup nowego kompletu opon zimowych i letnich. Dodatkowo, w zależności od marki i stanu zużycia samochodu, warto mieć w zapasie minimum 500 zł na naprawy i serwis (np. wymianę klocków hamulcowych czy akumulatora). Sumując te koszty okazuje się nagle, że samochód kosztuje ok. 9000 zł rocznie. Poza tym, jeżeli kupiło się auto za 20 000 zł, a planujemy nim jeździć 5 lat, żeby następnie sprzedać je za 8000 zł, to roczny koszt posiadania samochodu rośnie do ponad 10 000 zł. To oznacza mniej więcej 27 zł dziennie!
Są jednak proste sposoby, by nieco grosza uskubnąć z samochodowego budżetu i przeznaczyć go na inne wydatki. Wymagają oczywiście nieco zachodu od właściciela czy użytkownika, ale stare przysłowie mówi: "ziarnko do ziarnka, aż zbierze się miarka".
1. Planuj tankowanie. Jeśli masz wybraną stację, która oferuje dobrej jakości paliwo w atrakcyjnej cenie, staraj się tankować tylko tam. Unikaj nieplanowanego tankowania na stacjach, których nie znasz i które bywają zdecydowanie droższe.
2. Porównuj ubezpieczenia i szukaj za każdym razem tańszego. Co roku musimy wykupić polisę, ale bardzo często jedynie przedłużamy umowę i nie rozglądamy się za innymi ofertami na rynku. Tymczasem warto sprawdzić ofertę konkurencji i porównać z naszą. Być może bardziej opłaca się spędzić godzinę na szukaniu i zaoszczędzić nawet kilkaset złotych, przechodząc do innego ubezpieczyciela.
3. Dbaj o opony. Złe ciśnienie ma wpływ na zużycie paliwa, które może wzrosnąć nawet o 5 proc. Same gumy wówczas też szybciej się zużywają i są podatniejsze na uszkodzenia. To nie jest wcale tani element auta, a zwykła kontrola i dbanie o niego przyniesie wymierne efekty.
4. Zacznij jeździć ekonomicznie. Gwałtowne przyspieszanie i hamowanie znacząco zwiększa zużycie paliwa. Naucz się jeździć spokojnie oraz płynnie zwiększać i zmniejszać prędkość.
5. Wyłączaj silnik na postoju. Kiedy stoisz w korku lub czekasz na kogoś, nie zapomnij wyłączyć silnika. Kiedy jest uruchomiony niepotrzebnie zużywasz paliwo.
6. Opróżnij auto z niepotrzebnych rzeczy – to odciąży twój pojazd. Często wozimy w bagażniku zbędne przedmioty, a większe obciążenie samochodu skutkuje większym zużyciem paliwa. To samo dotyczy wszelkich bagażników montowanych na samochodzie. Jeśli z nich nie korzystasz, to należy je zdemontować. Zmniejszy się spalanie.
7. Mądrze korzystaj z klimatyzacji, która zwiększa zużycie paliwa. Gdy stoisz w korku lub jedziesz z niewielką prędkością, wystarczy uchylić okno. Na krótkich trasach włączanie klimatyzacji przyniesie więcej szkód niż pożytku.
Warto tez pomyśleć nad generalnym ograniczeniem korzystania z samochodu. Komunikacja miejska, rower, wzajemne podwożenie się to też sposoby na zaoszczędzenie i jeśli sytuacja pozwala na ich wykorzystanie, to przecież warto parę kolejnych złotych zachować w kieszeni.
źródło: Wonga.com/ oprac.: BC