Samochód doniósł na kobietę, która uciekła z miejsca wypadku
Nietypowa sytuacja miała miejsce na Florydzie, gdzie policjanci otrzymali zgłoszenie o wypadku – jednak nie od jego uczestników, a od auta, które brało udział w kolizji. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że kierująca autem kobieta uciekła z miejsca zdarzenia, a samochód na nią doniósł.
Wiele nowych samochodów posiada systemy, które w razie kolizji lub wypadku automatycznie dzwonią na policję i podają szczegóły dotyczące zdarzenia. Dzięki temu odpowiednie służby mogą szybciej dotrzeć na miejsce zdarzenia i pomóc ofiarom. W Europie takie rozwiązania dopiero raczkują, ale w Ameryce działają od lat. Jak się okazuje, te mające na celu ratowanie życia systemy, pozwalają też na łapanie osób, które chcą uniknąć odpowiedzialności za spowodowanie wypadku.
Amerykanka jadąca swoim Fordem Focusem, najpierw uderzyła w ciężarówkę, a następnie w vana, po czym postanowiła uciec. Jednak jej samochód (za pomocą połączonego przez Bluetootha telefonu) zgłosił kolizję na policję. Funkcjonariusz od razu oddzwonił do właścicielki auta, aby potwierdzić zdarzenie i fakt, że kobieta uciekła z miejsca wypadku. Sprawczyni twierdziła, że takie zajście nie miało miejsca, jednak policjanci mieli już jej dane.
Jak widać, nowoczesne samochody dbają nie tylko o nasze bezpieczeństwo, ale mogą też na nas donieść, jeśli zrobimy coś złego. Miejmy nadzieję, że dzięki temu mniej osób będzie chciało uciec z miejsca wypadku, a ci, którzy zdecydują się na taki ruch, będą łatwi do zlokalizowania.
Urządzenia tego typu są coraz bardziej popularne, a w Europie opracowywany jest standardowy system eCall, który od 2018 roku ma być obowiązkowo montowany w każdym nowym samochodzie.
sj, moto.wp.pl