Potężne prędkości, wielka dynamika oraz filigranowa konstrukcja bolidów czynią z Formuły 1 wydarzenie emocjonujące dla zawodników i kibiców. Bolidy w kilka sekund rozpędzają się do 300 km/h, więc nawet najmniejsze zamieszanie na torze może przyczynić się do wypadku. Aby go uniknąć nad poprawnością przebiegu wyścigu czuwa sztab sędziów do których dyspozycji oddano również samochody bezpieczeństwa.
Gdy jeden z nich pojawia się na torze sznur bolidów zaczyna za nim podążać szybkim i miarowym tempem. Paradoksalnie zbyt wolna jazda stanowiłaby większe zagrożenie, ponieważ bolid Formuły 1 zachowuje się najlepiej gdy ma rozgrzane opony, hamulce, a pęd powietrza opływającego karbonowe nadwozie generuje odpowiednią siłę docisku. Ale najważniejszy powód jest jeszcze bardziej prozaiczny. Wysilone silniki bolidów są odpowiednio chłodzone jedynie przy szybkiej jeździe...
Prędkość bezpieczna dla bolidu F1 jest równa prędkości maksymalnej większości cywilnych samochodów. Nic dziwnego, że pojazdy bezpieczeństwa to prawdziwe rakiety z potężnymi silnikami.
W tym sezonie na torach przyjdzie podziwiać Mercedesa SL 63 AMG. Pod srebrną maską z licznymi otworami znajduje się potężny, 6,2-litrowy silnik o mocy 525 KM. Maszyna jest zdolna osiągać pierwszą „setkę” tylko 4,6 sekundy po starcie.
Nie tylko osiągi sprawiają, że Mercedesowi bliżej do rasowego bolidu niż do szosowego auta. Odetkany układ wydechowy dba o donośny dźwięk silnika, zaś 7-biegowa skrzynia AMG Speedshift zmienia przełożenia w tempie godnym pistoletu maszynowego – rezultat na poziomie 100 milisekund leży daleko poza możliwościami najsprawniejszego nawet kierowcy.
Cała moc trafia na tylne koła, więc zabawa kończy się wraz z pierwszymi kroplami deszczu na torze. Kontrolę nad wściekłym „Gwiazdorem” ułatwia nieco system ESP i 30% blokada tylnego mostu, jednak nawet taka kombinacja nie zwalnia kierowcy z konieczności wykazania się zdrowym rozsądkiem.
Dążąc do uzyskania jak najlepszych osiągów inżynierowie poddali Mercedesa kuracji odchudzającej. Usunięcie nieprzydatnych na torze elementów wyposażenia, mat wyciszających oraz zastosowanie karbonowych elementów poszycia pozwoliło urwać 220 kilogramów względem serii. W zamian pojawiły się m.in. kubełkowe fotele oraz wielopunktowe pasy bezpieczeństwa, które dają poczucie pełnego zespolenia z samochodem.
Większy potencjał samochodu jest także zasługą zawieszenia o regulowanym prześwicie i geometrii, dzięki czemu charakterystykę prowadzenia można dostosować do wymogów każdego z torów F1. Kolejnym rozwiązaniem zaadaptowany wprost ze świata motosportu są ceramiczne hamulce i wielotłoczkowe zaciski. Mercedes – podobnie jak bolidy F1 – jeździ na oponach Bridgestone. Ogumienie trafiające na 19-calowe ogumienie ma rozmiary odpowiednio 255/35 i 285/30.
Piekielnie szybkiego Mercedesa przyjdzie nam oglądać podczas poszczególnych Grand Prix. Miejmy nadzieję, że będzie miał jak najmniej powodów do opuszczana boksów...
Łukasz Szewczyk