Szwedzka marka przegrała ostatnią walkę o przetrwanie i zaczyna sprzątanie po sobie. Około 100 nowych samochodów ma zostać zniszczonych, natomiast kolekcja zebrana w muzeum Saaba będzie sprzedana.
Ostatnie samochody wyprodukowane w fabryce w Trollhättan najprawdopodobniej zostaną zniszczone. Wśród nich znajdą najnowsze modele, czyli 9-4X i przedprodukcyjne 9-5 w wersji kombi. Niestety to nie koniec złych wiadomości ze Szwecji. Cała kolekcja zebrana w muzeum Saaba zostanie sprzedana.
Zbiór muzeum szwedzkiej marki obejmuje 123 samochody. Wiele z nich to świetnie zachowane modele produkcyjne, ale największą gratką dla kolekcjonerów będą auta koncepcyjne. Będzie można kupić najważniejsze i najciekawsze projekty, jakie Saab stworzył przez ponad 60 lat swojego istnienia. Największym zainteresowaniem najprawdopodobniej będzie się cieszyć Ursaab z 1947 roku, czyli prototyp pierwszego modelu szwedzkiej marki. W sprzedawanej kolekcji znajdują się też takie perełki jak pierwszy egzemplarz sportowego modelu Sonett z 1956 r. i EV-1 - nowoczesny koncept z 1985 r. z włókna węglowego, który wykorzystywał panele słoneczne do chłodzenia samochodu podczas postoju.
Można powiedzieć, że Saab sam doprowadził do swojego upadku, gdyż przez ostatnia lata był tylko cieniem dawnej innowacyjnej i nietypowej marki. Jednak rozdzielenie tak imponującej kolekcji będącej świadectwem ciekawej historii Saaba to najsmutniejszy moment podsumowujący koniec tej wspaniałej marki.
sj