Rzeź niewiniątek w Meksyku
Rajd Meksyku zebrał żniwo. Już na samym początku z walki o dobre miejsce odpadło aż siedem z 14 załóg jadących samochodami WRC. Wśród nich znaleźli się niestety Robert Kubica i Maciej Szczepaniak, którzy pomijając kosztowny błąd w piątek wykonali kawał dobrej roboty. W Meksyku wygrali kolejny w tym roku odcinek specjalny i są wśród trzech załóg, które wygrywały oesy w każdym z trzech rajdów.
Po ekscytującym Rajdzie Szwecji, gdzie o zwycięstwie decydowały sekundy, pierwsza zamorska runda WRC również wywołała wiele emocji, ale nie zawsze czysto sportowych. Na trasie kibice byli świadkami wielu dramatów. Najbardziej pechowy okazał się czwarty odcinek specjalny El Chocolate, podczas którego samochody znalazły się na 2781 m. n.p.m - najwyższym punkcie w kalendarzu WRC.
To tutaj Hayden Paddon uszkodził zawieszenie swojego Hyundaiai i20, a Kris Meeke rozbił Citroena DS3 na drugim kilometrze. Niestety kosztowny błąd , tak naprawdę jedyny w trakcie całego rajdu, popełnił również Kubica. Polak zaczął znakomicie, był najszybszy na drugim punkcie pomiarowym, ale na 15. kilometrze musiał się zatrzymać. Zaskoczony zmianami przyczepności uderzył w skarpę. Kubica próbował jeszcze kontynuować jazdę uszkodzonym autem, jednak pięć kilometrów dalej zatrzymał się na dobre.
Później podobne problemy mieli Jari-Matti Latvala i Thierry Neuville, ale ich przygody były niczym w porównaniu z dramatycznym wypadkiem Ott Tanaka. Prowadzony przez niego Ford Fiesta wypadł z trasy na pierwszym piątkowym odcinku i wpadł do jeziora. Tanak i jego pilot Raigo Molder wydostali się z śmiertelnej pułapki dosłownie w ostatniej chwili. Trudno znaleźć odpowiednie słowa, aby oddać dramaturgię sytuacji, to trzeba zobaczyć.
- Wypiąłem się z pasów bezpieczeństwa i kiedy tylko otworzyłem drzwi, samochód wypełnił się wodą. Kiedy wysiadałem z samochodu to było straszne. Przewód od interkomu wciąż był podłączony. Trudno było go wypiąć. Ciągnął mnie pod wodę. To było ** uczucie, ale na szczęście miałem wystarczająco dużo czasu, aby go odpiąć. Kilka sekund później auto było już pod wodą- relacjonował Tanak. Aż strach pomyśleć, co by było gdyby Fiesta wpadła do wody kołami do góry.
Oglądając obrazki z wypadku oraz biorąc pod uwagę fakt, że auto na dnie jeziora spędziło 10 godzin zanim zostało wyciągnięte, zdumiewające jest, że mechanicy M-Sportu doprowadzili samochód do stanu używalności i w dalszej części rajdu Tanak wrócił na trasę. Estończyk po wodowaniu swojej Fiesty zyskał nowy przydomek – TiTanak.
Pomijając problemy na czwartym oesie, Kubica i Szczepaniak byli zadowoleni ze swojej jazdy. Krakowianin zebrał nowe, cenne doświadczenie, które powinno zaprocentować w kolejnych rajdach oraz wygrał 14. odcinek specjalny, co było szóstym oesowym zwycięstwem Kubicy w tym sezonie i 11. w karierze. Polak obok Sebastiena Ogiera i Thierry’ego Neuvilla jest jedynym kierowcą, który może pochwalić się wygranymi odcinkami w Monte Carlo, Szwecji oraz teraz w Meksyku. Ogier natomiast w Ameryce Łacińskiej ustrzelił hat-tricka, zwyciężając w tym roku po raz trzeci. Na meksykańskich szutrach nie miał sobie równych i jeśli tak dalej pójdzie, to mistrza poznamy w połowie sezonu.
Maciej Rowiński, WP.PL
Obserwuj @maciej_rowinski
Kontakt z autorem: maciej.rowinski@grupawp.pl