Trwa ładowanie...
d4lgeg7
24-02-2012 15:54

Rozpoznała podpalacza z Warszawy - nie chce ochrony

d4lgeg7
d4lgeg7

Kobieta, która widziała podpalacza z Oleandrów w centrum Warszawy, nie chce ochrony policji - informuje Radio Zet. Funkcjonariusze proponowali świadkowi opiekę po tym, gdy sąd okręgowy, który uchylił areszt dla podejrzanego, ujawnił jej dane.

Prokuratura przesłała do sądu zażalenie na decyzję o zastosowaniu dozoru policyjnego zamiast aresztu w sprawie 23-latka podejrzanego o podpalenie kilku samochodów w Warszawie. Zdaniem prokuratury istnieje ryzyko, że mężczyzna ponownie dopuści się takiego przestępstwa.

Śródmiejska prokuratura postawiła Jackowi T. zarzut spowodowania pożaru, który zagrażał życiu i zdrowiu wielu osób oraz spowodował znaczne straty. Prokurator wystąpił też do sądu z wnioskiem o areszt, ten jednak uznał, że wystarczającym środkiem zapobiegawczym będzie dozór policyjny.

- Prokuratura zdecydowała, że złoży zażalenie na tę decyzję sądu. W naszej opinii istnieje bowiem ryzyko, że podejrzany będzie próbować wpływać na świadków, którzy złożyli zeznania w tej sprawie, i mataczyć w śledztwie. Areszt uzasadniony jest też karą, która grozi za zarzucony czyn Jackowi T. - do 10 lat pozbawienia wolności. Istnieje też ryzyko, że ponownie dopuści się tego samego przestępstwa, tym bardziej, że był już wcześniej aresztowany w związku z podpaleniem aut - powiedział Dariusz Ślepokura z warszawskiej prokuratury okręgowej.

d4lgeg7

Zażalenie zostało przekazane do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia (który zdecydował o dozorze), a ten przekaże je do warszawskiego sądu okręgowego.

Chodzi o podpalenia, do których doszło w sobotni wieczór w śródmieściu. Zniszczonych zostało w sumie siedem aut. Policja, po analizie m.in. zapisów z kamer z ulicznego monitoringu i przesłuchaniach świadków, zatrzymała Jacka T. 23-latek nie przyznaje się do winy.

Mężczyzna był w przeszłości notowany za podobne przestępstwa. W 2011 roku został zatrzymany po serii podpaleń kilku aut na terenie Warszawy.

- W zeszłym roku w Śródmieściu i Ursusie po dużej imprezie sportowej podpalił łącznie dziewięć pojazdów. Wtedy usłyszał zarzuty i został tymczasowo aresztowany - powiedział rzecznik KSP Maciej Karczyński.

Według nieoficjalnych informacji ze źródeł zbliżonych do sprawy Jacek T., który jest związany ze środowiskiem pseudokibiców, wyszedł na wolność po wpłaceniu kaucji.

d4lgeg7
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4lgeg7
Więcej tematów