„Przewaga dzięki technice” to hasło reklamowe firmy z Ingolstadt. Z roku na roku technika obecna w autach z pierścieniami na maskach staje się coraz doskonalsza. Czy konkurencja powinna czuć się zagrożona?
Odpalenie silnika wiąże się ze sporą niespodzianką. Diesle montowane w autach koncernu Volkswagenu od lat pracowały z głośnym klekotem. W modelu Clubsport Quattro jednak nie sposób go uświadczyć, ponieważ konstruktorzy zrezygnowali z pompowtryskiwaczy na rzecz wtrysku common rail, wyciskając z dwóch litrów pojemności skokowej 224 KM i 450 Nm.
Moc trafia na wszystkie koła poprzez 6-biegową skrzynię oraz wielopłytkowy dyferencjał. Elektronika czuwająca nad optymalnym rozdziałem momentu obrotowego sprawia, że jakość nawierzchni nie ma większego wpływu na dynamikę. Po zwolnieniu sprzęgła następuje silne wtłoczenie w fotel, a już po 6,6 sekundy prędkościomierz wskazuje 100 km/h. Maksymalnie można rozpędzić się do 240 km/h.
Sportowa jazda wymaga nie tylko intensywnego przyśpieszania, ale również na sprawnego wytracania prędkości. Troszczą się o to 6-tłoczkowe zaciski oraz ceramiczne tarcze, dla których zjawisko przegrzewania, a także ścierania jest nieznane.
Ruchy niezależnego zawieszenia są kontrolowane przez elektronikę. Siła tłumienia magnetycznie sterowanych amortyzatorów jest dobierana w zależności od jakości nawierzchni oraz tempa jazdy.
Rasowego sznytu nie oszczędzono również kabinie. Mocno profilowane fotele, mięsista kierownica, masa aluminiowych dodatków, a przede wszystkim osłona skrzyni biegów na wzór znanych z Ferrari zrobią wrażenie na każdym posiadaczu benzyny we krwi.
Wyjątkowe Audi będzie jedną z gwiazd tuningowego zlotu nad austriackim jeziorem Wörther. Fani marki z pewnością już teraz zaciskają kciuki, by wzbudziło pozytywne emocje i błyskawicznie trafiło do produkcji...
Łukasz Szewczyk