Robert Kubica ma miłe wspomnienia z Interlagos
Na piątkowych treningach polski kierowca nie błyszczał. Podczas pierwszego treningu przejechał tylko jedno okrążenie, bez mierzenia czasu, a na drugim uzyskał 16. czas. W sobotę wieczorem polskiego czasu Kubica wystartuje w kwalifikacjach, które zdecydują o miejscu startowym w niedzielnym wyścigu.
"Mój weekend w Brazylii rozpoczął się od ogłoszenia przez BMW Sauber F1 Team składu na sezon 2007. Pozostaję w ekipie jako kierowca wyścigowy i dla mnie jest to dowód, że w ostatnich pięciu wyścigach nie zawiodłem oczekiwań. Po raz pierwszy w karierze jeszcze przed zakończeniem sezonu wiem, co będę robił w przyszłym roku. To bardzo miłe uczucie" - napisał Kubica na swojej stronie internetowej.
Kierowca z Krakowa jeździł na torze Interlagos w 2002 roku, na zaproszenie byłego zawodnika Formuły 1 Pedro Diniza. "Gościnnie wystartowałem w ostatniej rundzie mistrzostw Brazylii w Formule Renault 2000. Udało mi się zdobyć pole position i wygrać wyścig, więc wspomnienia z Sao Paulo mam bardzo miłe".
W opinii Kubicy brazylijski tor jest ciekawy i wymagający. "Szczególne utrudnienie stwarza wyboista nawierzchnia - nierówności wywołują potężne wibracje i sprawiają, że przed niektórymi zakrętami trzeba hamować wcześniej niż normalnie. To trzeci lewoskrętny tor w tegorocznym kalendarzu, obok Imoli i Stambułu. W telewizji tego nie widać, ale różnice wysokości są ogromne - szczególnie stromy jest podjazd przed prostą startową, po nachylonym i bardzo szybkim lewym łuku. Z kolei przed dohamowaniem przed pierwszą szykaną tor schodzi ostro w dół" - ocenił polski kierowca.