RMCH: zadymka wyjątkową próbą dla 300 załóg
Gęsty śnieg przechodzący w zadymkę wystawił na wyjątkową próbę blisko trzysta załóg, zanim jeszcze ukończyły pierwszy etap XV Rajdu Monte Carlo samochodów historycznych, tzw. lot gwiaździsty do Monako.
W tych warunkach większość kierowców już na początku imprezy miała duże spóźnienia na odcinku dojazdowym. Niektórzy nie przebrnęli pierwszej próby regularności (PR1), bowiem po kilku wypadkach organizatorzy skierowali część samochodów bezpośrednio do Monako, informując, iż odcinek zostanie odwołany. Poza tym anulowano wszystkie spóźnienia z tych punktów kontroli czasu (PKC), na których pogoda miała decydujący wpływ na wyniki.
- Dwa razy na dłużej zakopaliśmy się w śniegu. Musieliśmy czekać aż pomoc drogowa wyciągnie inny samochód z rowu i w rezultacie złapaliśmy spore spóźnienia. Gdy po godzinie 19 zjechaliśmy we wtorek do Monako, to w parku maszyn brakowało jeszcze ponad stu pojazdów. Nie spodziewaliśmy się aż tak ciężkich warunków. Jeden z fragmentów trasy długości 50 kilometrów jechaliśmy trzy godziny - powiedział Grzegorz Gac, jadący z Robertem Burchardem (Warszawa) Polskim Fiatiem 125p (1979).
Z polskich załóg na odwołanej ostatecznie próbie regularności nieźle wypadły rodzinne duety w Fiatach 125p. Adama Polaka i jego bratanka Krzysztofa sklasyfikowano na 26. miejscu, Tomasza i Karola Jaskłowskich (wszyscy Warszawa) na 28., a Stanisława i Andrzeja Postawkę (Wrocław) na 36.
Najlepiej spisali się startujący z Warszawy Austriacy Johannes Huber i Gerald Hegenbart (Porsche 911 Carrera RS), którzy wyprzedzili Francuza Raymonda Duranda i jego belgijskiego pilota Jeana Caro (Opel Kadett GTE) oraz Norwegów Tore Johannessena i Arne Frognera (Porsche 911 T2.2).
- Fatalne warunki, bardzo ślisko i aż wierzyć się nie chce, ale na trasie trzy razy spotkaliśmy alpejskie krowy. Chyba oszołomione przez śnieżną zadymkę nie miały ochoty ustąpić nam drogi. Na próbie regularności wpadliśmy pechowo w głęboką na pół koła dziurę i mamy trochę uszkodzone zawieszenie. Mam nadzieję, że uda nam się usunąć tę usterkę - przekazał o swoich przygodach Stanisław Postawka.
W środę planowany jest etap klasyfikacyjny z Monako do Valence (529 km), podczas którego rozegrane zostaną cztery próby regularności.