Rewolucja w BMW
Bawarska marka często wybierała swoje klasyczne rozwiązania, które choć nie zawsze optymalne to były znakiem firmowym BMW. Ostatnio jednak zmieniające się przepisy, czy po prostu zdrowy rozsądek zmuszają producenta to zmiany przyzwyczajeń.
O czym mowa? Na przykład o rzędowych silnikach (głównie 6-cylindrowych), które przez swoją wielkość ograniczają przestrzeń dla pasażerów. Trzeba przyznać, że słusznie BMW wychodzi z założenia, że sprawdzone metody są najlepsze. Mimo to przepisy wymuszające bardziej ekologiczne rozwiązania oznaczają, że Niemcy zaczęli montować mniejsze silniki wyposażone w turbiny. Jednak prawdziwa rewolucja ma dopiero nadejść.
BMW wprowadzając do sprzedaży serię 1 stwierdziło, że nie złamie swojej zasady i ten kompaktowy samochód otrzymał napęd na tylne koła. Choć spodobało się to wielu fanom marki to dodatkowo zwiększyło koszt auta i spowodowało, że wnętrze było jeszcze bardziej ciasne. Oprócz tego trzeba przyznać, że zalety takiego rozwiązania w tym przypadku były niewielkie, a wielu kierowców wręcz preferuje przedni napęd. Chyba szefowie BMW ponownie przemyśleli sytuację i chociaż debiutująca druga generacja serii 1 nadal ma moc przenoszoną na tylną oś, to już w kolejnym modelu ma się to zmienić.
Trochę dziwnie wygląda sytuacja, gdy przypomnimy sobie jak jeszcze kilka lat temu panowie z BMW przekonywali nas, że nie ma mowy, aby wprowadzili do sprzedaży przednionapędowe auto. Tak samo jak wtedy mówili o napędzie na tylne koła, tak też teraz przekonują, że najlepszym rozwiązaniem jest aby to przednia oś wykonywała całą pracę. Gdzie tu konsekwencja? Trzeba jednak przyznać rację temu co mówi Ian Robertson z zarządu BMW - produkowane przez bawarską firmę Mini jest wzorcowym przykładem jak dobrze prowadzi się hatchback z napędem na przód.
Na pewno wielu purystów będzie zawiedzionych faktem, że BMW się ugięło, ale trzeba przyznać, że dla słabszych jednostek jest to bardzo rozsądne rozwiązanie. Będzie taniej (a wysoka cena była chyba największym problemem serii 1) i przestronniej, co powinno zwiększyć konkurencyjność BMW na rynku kompaktów klasy premium.
sj