|
|
| --- |
Ford Mustang jest jednym z najlepiej znanych aut sportowych zza Oceanu. Kilkudziesięcioletnia historia, role w wielu filmach oraz znaczna podatność na tuning spowodowała, że coupe Forda ma wiernych fanów na całym świecie. Maszynę można było również spotkać w motorsporcie. W latach '50, '60 i '70 ubiegłego wieku Parnelli Jones wygrywał niemal każdy wyścig, w którym się pojawił. W odniesieniu części zwycięstw pomógł mu Mustang Boss 302. Pod koniec lat '80 Jones z sukcesami startował za kierownicą maszyny przygotowanej przez zespół Saleena. Dwadzieścia lat później firma zajmująca się m.in. tuningiem Fordów postanowiła złożyć hołd legendzie amerykańskich wyścigów przygotowując specjalną wersję Mustanga.
Jaskrawa barwa karoserii nie jest dziełem przypadku - Parnelli Jones pojawiał się na torach wyścigowych w pomarańczowej maszynie z czarnymi wykończeniami maski, drzwi, progów i dyfuzorów. Styliści Saleena za punkt honoru postawili sobie maksymalne upodobnienie współczesnego wcielenia Mustanga do historycznej wyścigówki, więc potrzebne było coś więcej, niż tylko troska o odpowiednią kolorystykę karoserii... O podobieństwo do oryginału zadbał spojler na pokrywie 371-litrowego bagażnika, a także lotki umieszczone nad tylną szybą. Boczne szyby w tylnej części nadwozia zostały zasłonięte, na masce pojawił się wydatny wlot powietrza, a do uzupełnienia paliwa służy aluminiowy wlew..| [
]( javascript:otworz('http://i.wp.pl/a/f/jpeg/11386/saleenmustang550_1.jpeg',550,392) ) |
| --- | Ostatecznym szlifem było zamontowanie sportowych zapinek pokrywy 5-litrowego silnika. Parnelli Jones nie krył zachwytu prezencją pojazdu. Dziarski 73-latek bez chwili wahania stwierdził, że imponujący samochód budzi w nim chęć przetestowania jego walorów na torze wyścigowym...
WIĘCEJ ZDJĘĆ W GALERIIWIĘCEJ ZDJĘĆ W GALERII
Jak przystało na pojazd rodem z USA, pod maską Mustanga drzemie osiem cylindrów w układzie widlastym. Po przekręceniu kluczyka w stacyjce motor zaczyna charakterystycznie bulgotać. Pomruk zmodyfikowanego układu wydechowego daje wyobrażenie, cóż zacznie się dziać po dociśnięciu gazu do podłogi... Motor wkręca się na wysokie obroty po muśnięciu pedału gazu, dzięki zastosowaniu aluminiowego koła zamachowego. Jednostkę napędową wyposażono też w kute tłoki, korbowody i wał korbowody, co sprawia, że ostra eksploatacja jej nie straszna. Tuner nie zapomniał też o montażu sportowego wałka rozrządu i zmodyfikowaniu elektroniki sterującej silnikiem. Rezultatem jest 370 KM przy 6000 obr./min oraz 502 Nm przy 4000 obr./min. Silnik ma dwa oblicza. Po zdecydowanym dociśnięciu gazu rozpędza pomarańczowy bolid do "setki" w 4,6 sekundy, wywołując powódź adrenaliny w żyłach kierowcy. Osoby delikatnie traktujące pedał przepustnicy będą mogły cieszyć się nieprzeciętną elastycznością już w niskich rejestrach obrotomierza. O
amerykańskich samochodach zwykło się mawiać, iż dobrze spisują się jedynie na drogach pozbawionych zakrętów. Technicy Saleena - opierając się o wieloletnie doświadczenia firmy w sporcie motorowym - sprawili, że pomarańczowy Mustang na prostych jedzie jak po sznurku, ale dopiero podczas pokonywania zakrętów ujawnia pełnię możliwości. Utwardzone i obniżone zawieszenie gwarantuje stabilną i precyzyjną jazdę nawet w najciaśniejszych łukach. Optymalną przyczepność zapewniają potężne koła. Na przednich, 19-calowych alufelgach pojawiły się opony 275x40x19. Przeniesienie napędu gwarantują felgi 19x10 i gumowe walce o wymiarach 285x40x19. Kierowca może liczyć na mocne wrażenia także podczas hamowania. Mustangi opuszczające stajnię Saleena są wyposażone w nacinane i wentylowane tarcze o średnicy 14 cali. | [
]( javascript:otworz('http://i.wp.pl/a/f/jpeg/11386/saleenmustang550_2.jpeg',550,365) ) |
| --- | Dość powiedzieć, że większość miejskich samochodów ma felgi w identycznym rozmiarze...
Przed korektami stylistycznymi nie uchowało się również wnętrze Forda. Czarno-pomarańczowe tapicerka kubełkowych foteli idealnie współgra z kolorystyką karoserii. Saleen przewidział możliwość intensywnej eksploatacji specjalnej wersji Mustanga, więc w trosce o kondycję jednostki napędowej na szczycie deski rozdzielczej zamontowano wskaźniki ciśnienia oraz temperatury oleju. Poczucie prowadzenia wyścigowej maszyny gwarantują metalowe pedały oraz lśniąca gałka ręcznej skrzyni biegów oraz gruba, skórzana kierownica.
WIĘCEJ ZDJĘĆ W GALERIIWIĘCEJ ZDJĘĆ W GALERII
Maszyna przygotowana przez Saleena jest doskonalsza od seryjnego Mustanga pod każdym względem. Lepiej przyśpiesza, hamuje, skręca i rozwija wyższą prędkość maksymalną. Nie bez znaczenia są też nawiązania do historii amerykańskiego sportu motorowego. Producent ogłosił, że do klientów trafi zaledwie 500 egzemplarzy niecodziennego coupe. Ilość nie jest dziełem przypadku - Steve Saleen tłumaczy, że krótka seria ma uczcić tryumf Parnelli Jonesa w wyścigu Indy 500. Ktokolwiek spodziewał się wygórowanej ceny podrasowanego Mustanga, będzie pozytywnie rozczarowany. W USA coupe wyceniono na 50 000 dolarów, co przy wspaniałych osiągach i szerokim zakresie poczynionych zmian można uznać za bardzo korzystną ofertę.
Łukasz Szewczyk