Renault Frendzy: na wakacje przyszłości

Samochody typu crossover nie mają w motoryzacji długiej tradycji, zdobyły za to rzesze zwolenników. W pewnym sensie do tej grupy zalicza się Renault Frendzy - koncepcyjne auto na każdą okazję.

Crossover to samochód, który z wyglądu przypomina auta terenowe, ale tak naprawdę bliżej mu do miejskiego kompaktu, niż do przedzierającego się przez zabłocone dukty wszędołaza. Renault Frendzy nie udaje. Koncepcyjny samochód francuskiego producenta jest nieco podwyższony, jednak jego karoseria jednoznacznie sugeruje, że nie mamy do czynienia z terenówką. Frendzy to samochód przyszłości, w której mieszkańcy metropolii od czasu do czasu wyrywają się z miast, by odetchnąć świeżym powietrzem i nie chcą przy tej okazji zanieczyszczać przyrody. Jednocześnie wymagają wygody podróżowania i dostępu do elektronicznych gadżetów.

Wyrazem dbałości o środowisko w przypadku koncepcyjnego Renault ma być przede wszystkim napęd. Zrezygnowano tu z silnika spalinowego na rzecz jednostki elektrycznej. Zespół napędowy zaczerpnięto z koncepcyjnego modelu Kangoo Z.E. Elektryczny silnik o mocy 60 KM i momencie obrotowym 226 Nm zasilany jest zespołem akumulatorów litowo-jonowych. Maksymalna prędkość samochodu to 130 km/h. Dzięki zastosowaniu systemu odzyskiwania energii kinetycznej baterie są ładowane podczas wytracania prędkości. W dostawczym Kangoo Z.E. taki napęd miałby zapewniać zasięg 160 km, dla ważącego nieco ponad 1400 kg Frendzy producent nie podaje zasięgu, ale można podejrzewać, że byłby zbliżony. Gniazdo ładowania akumulatorów, usytuowano pod logo na osłonie chłodnicy.

Koncepcyjny samochód Renault ma spełniać oczekiwania osób, które pracują wykorzystując auto, ale jednocześnie w czasie wolnym od obowiązków korzystają z niego rekreacyjnie. Te dwie twarze pojazdu odzwierciedlać ma asymetryczna budowa karoserii. Tylne drzwi od strony kierowcy otwierają się w odwrotną niż zazwyczaj stronę. Od strony pasażera tylne drzwi przesuwają się podobnie jak ma to miejsce w niektórych małych samochodach dostawczych. To rozwiązanie ułatwia załadunek i rozładunek towaru z zaparkowanego przy krawężniku auta. To jednak dopiero początek podwójnego przystosowania tego samochodu.

We wnętrzu pojazdu panuje nowoczesność połączona z minimalizmem. Podczas pracy tylną kanapę czteromiejscowego pojazdu można złożyć. Ukazuje się wówczas drewniana podłoga. Dodatkowo fotel pasażera można przysunąć w stronę deski rozdzielczej i zwiększyć w ten sposób przestrzeń ładunkową do 2250 l. Pracę z wykorzystaniem samochodu ułatwiać mają także nowoczesne rozwiązania.

Zamiast szyby w tylnych przesuwanych drzwiach zastosowano ekran o przekątnej 37 cali. Na co dzień może on wyświetlać komunikaty, na przykład informujące o trwającym wyładunku towaru, ale może być także nośnikiem reklamy. Wnętrze auta przystosowano do współpracy z tabletem BlackBerry Playbook. Urządzenie z ekranem o przekątnej 7 cali może być wykorzystywane jako notatnik, terminarz spotkań lub dostaw, a także ważne narzędzie przyspieszające pracę. Zamontowane w każdym progu drzwi czujniki współpracują z chipami RFID (Radio Frequency IDentification). Jeśli dostarczane samochodem paczki są w nie wyposażone, auto odczytuje a nich informację o adresie. Pozwala to na automatyczne wytyczanie trasy optymalnego przejazdu.

Co Frendzy oferuje podczas wypoczynku? Oprócz ergonomii i miejsca pozwalającego na podróżowanie wraz z nieprzesadnie dużą ilością sprzętu sportowego chodzi tu oczywiście o urządzenia multimedialne. Wspomniany wcześniej tablet BlackBerry Playbook może być atrakcyjnym narzędziem rozrywki. Co więcej, urządzenie to steruje pracą zawartego w tylnych drzwiach, 37-calowego ekranu. Dzięki temu podczas biwaku można urozmaicić sobie czas wyświetlając na samochodzie film. Dodatkowe narzędzie rozrywki zainstalowano z myślą o dzieciach. Chodzi o elektroniczną "tablicę", którą wbudowano w tylne przesuwane drzwi.

Jeśli spojrzymy na futurystyczną deskę rozdzielczą koncepcyjnego Renault i równie nietypowe wnętrze Frendzy, możemy nabrać graniczącego z pewnością przekonania, że samochód ten w takiej formie nigdy nie trafi do produkcji. Można jednak podejrzewać, że część z zastosowanych tam rozwiązań pojawi się w innych pojazdach francuskiego producenta. W przyszłości mogą to docenić nie tylko przeciętni użytkownicy aut, ale też wykorzystujący pojazdy zawodowcy.

tb/