Elektryczne propozycje Francuzów
Kolejne lata powinny przynieść odpowiedź w kwestii przyszłości samochodów elektrycznych na naszym globie. Złoża ropy naftowej najprawdopodobniej zostaną wyeksploatowane w ciągu najbliższych kilkudziesięciu lat, więc to najwyższy czas na szukanie alternatywnych źródeł zasilania.
Pod koniec lat 90., głośno było o wodorze, jednak temat nieco przycichł. Kilkanaście miesięcy później zapoczątkowano produkcję pojazdów hybrydowych wykorzystujących silniki spalinowe oraz elektryczne, natomiast w ostatnim czasie furorę robią prototypowe pojazdy nie emitujące szkodliwych związków do atmosfery. Ku uciesze ekologów, już mamy w ofercie Mitsubishi, Citroena i Peugeota tego typu konstrukcje, a za chwilę dołączą następni. Poważnie do tematu podeszli Francuzi, którzy jeszcze w tym roku zamierzają wprowadzić do sprzedaży dwa swoje najnowsze „elektryki”. W salonach pojawi się rodzinny Fluence i dostawcze Kangoo.
Fluence’a wyposażono w silnik o mocy 70 kW, gwarantujący całkiem rozsądne wartości przyspieszeń. Osiąga on setkę w około 13 sekund i rozpędza pojazd ważący niewiele ponad 1.5 tony do 135 km/h. Dostawczak może załadować na pokład 650 kilogramów towaru lub aż 3.5 m3 ładunku. To dobra propozycja dla przedsiębiorców szukających oszczędności i przemierzających nie więcej, niż 160 kilometrów dziennie.
Cennik dwóch elektrycznych modeli otwiera kwota w wysokości 20 tysięcy euro. Francuski rząd oferuje dopłatę w wysokości 5 tysięcy, zaś Renault życzy sobie miesięcznie 72 euro tytułem czteroletniego kontraktu obejmującego długoterminowy wynajem litowo-jonowych akumulatorów.