Jakub Przygoński zajął drugie miejsce na czwartym etapie Rajdu Tunezji i utrzymał prowadzenie w klasyfikacji zawodników startujących na motocyklach o pojemności powyżej 450 centymetrów sześciennych.
Bardzo dobrze pojechali także koledzy Przygońskiego z Orlen Teamu: Jacek Czachor był trzeci, a Marek Dąbrowski - czwarty.
Drugi z rzędu odcinek wygrał Hiszpan Marc Coma, który wyprzedził Przygońskiego o sześć i pół minuty i w klasyfikacji generalnej zmniejszył stratę do niego do zaledwie 20 sekund.
- Pojawiło się wreszcie trochę piasku i wydm. Do tej pory w zasadzie cały czas jechaliśmy po kamieniach i dołach. Wszyscy jesteśmy już tym bardzo zmęczeni, gdyż takie ukształtowanie terenu wymaga zaangażowania bardzo dużej siły. Jutro organizator zapowiada wydmy z czego się cieszę, gdyż bardzo lubię jeździć po piasku. Do piątego etapu startuję za Markiem Comą. Będzie mi trochę łatwiej jechać, gdyż da to możliwość sugerowania się jego śladem i bazowania na nawigacji Hiszpana. To będzie mój sposób, by nie pozwolić mu uciec - powiedział na mecie Przygoński.
Wyniki 4. etapu:
- Marc Coma (Hiszpania) - 3:10.00
- Jakub Przygoński (Polska) 6.30
- Jacek Czachor (Polska) 14.37
- Marek Dąbrowski (Polska) 18.46
- Oscar Polli (Włochy) 32.54
klasyfikacja generalna:
- Przygoński - 12:45.00
- Coma 20 s
- Dąbrowski 35.01
- Czachor 42.59
- Tim Trenker (Niemcy) 1:39.18