Rajd Tunezji: Orlen Team w czołówce
Jakub Przygoński był piąty, a Jacek Czachor (obaj Orlen Team) dziesiąty na mecie pierwszego etapu terenowego Rajdu Tunezji, eliminacji mistrzostw świata w tej dyscyplinie. Etap wygrał Hiszpan Marc Coma.
Czwartkowy etap był trudny nawigacyjnie, o czym przekonał się prowadzący po środowym prologu Francuz Cyril Despres, który zmylił trasę i stracił kilka minut. Kłopoty z odnalezieniem właściwej drogi mieli także obaj polscy motocykliści, ale mimo tego dotarli do mety na czołowych pozycjach.
- Odcinek specjalny poprzedzała bardzo długa 350 km dojazdówka. Część OS-u została anulowana i ścigaliśmy się tylko na 60 kilometrach. Odcinek był bardzo kręty i śliski z dużą liczbą kolein. To był krótki odcinek, przed nami jeszcze 9 dni jazdy, oznacza to, że każdy ma jeszcze szansę na wynik - powiedział Jacek Czachor.
- Rajd zaczynał się nad morzem, jechaliśmy głównie po mokrej trawie bo padał deszcz. Odjechaliśmy 600 km od wybrzeża i pogoda zaczyna się polepszać, robi się cieplej i wydaje mi się, że już jutro będzie dobry klimat do ścigania, ale też ciężki odcinek - dodał Jakub Przygoński.
Piątkowy etap ma 365 km, a odcinek specjalny prowadzić będzie krętymi ścieżkami w górskich wąwozach.
Klasyfikacja po pierwszym etapie:
- Marc Coma (Hiszpania) 39.58
- David Casteau (Francja) strata 1.16
- Francisco Lopez (Chile) 1.38
- Luca Manca (Hiszpania) 2.33
- Jakub Przygoński (Polska) 2.45 ...
- Jacek Czachor (Polska) 5.15