Rajd Tunezji: Hołowczyc juz nie prowadzi
Krzysztof Hołowczyc (Orlen Team/Nissan Navara)
stracił w poniedziałek pozycję lidera Rajdu Tunezji. Wraz z belgijskim pilotem Jean-Marc Fortinem poświęcili godzinę na prowizoryczne usunięcie uszkodzeń chłodnicy i spadli na szóste miejsce po czwartym etapie.
"Mieliśmy dziś nieprawdopodobnego pecha. Gdzieś około 200. kilometra, w momencie, gdy wyprzedzał nas Dominique Housieaux na swoim buggy Schlesser Original, spod jego kół spadł na nasz samochód prawdziwy grad kamieni. Wybiły one nam szybę, uszkodziły zderzak, ale co najgorsze - podziurawiły też chłodnicę. Nic tylko usiąść i płakać" - zrelacjonował z Libii Hołowczyc.
"Natychmiast rzuciliśmy się do naprawy, ale na środku pustyni to bardzo trudna sprawa. Mieliśmy na szczęście na wyposażeniu naszego Nissana jakieś podstawowe narzędzia, klej szybkoschnący, opaski, taśmy, itp. Nie wiem jakim cudem udało mi się jakoś połatać i w miarę uszczelnić chłodnicę. Do mety jechaliśmy już powoli na resztkach zapasów wody, uzupełniając co chwilę przeciekającą chłodnicę. Straciliśmy prawie godzinę, właśnie do Housieaux, który okazał się zwycięzcą dzisiejszego etapu.
Dzisiejsza trasa była bardzo szybka, ale przy tym bardzo dziurawa, co faworyzowało samochody typu buggy, co zresztą widać w wynikach. Mój największy rywal Christian Lavieille też miał kłopoty, zakopał się i stracił 44 minuty. Po dzisiejszym etapie klasyfikacja wywróciła się więc do góry nogami. Spadliśmy chyba na szóste miejsce w generalce. Na szczęście przed nami jeszcze pięć długich etapów, więc postaramy się odrobić straty z dzisiejszego dnia" - zakończył Hołowczyc.
Na prowadzenie w klasyfikacji generalnej wysunął się po czwartym etapie Orlando Terranova z RPA (BMW)
. Drugi, ze stratą 3.48, jest Francuz Dominique Housieaux, a trzeci jego rodak Eric Vigouroux (strata 8.35). Krzysztof Hołowczyc zajmuje, według nieoficjalnych wyników, szóste miejsce.