Rajd Szwecji: Kubica nie planuje powtórki z Raikkonena
Robert Kubica rozpoczął rywalizację w Rajdzie Szwecji. Cel ten sam, co w Monte Carlo - jak najwięcej nauki. Aby go osiągnąć polski kierowca nie zamierza nadmiernie ryzykować, co nie oznacza, że po szwedzkich i norweskich trasach będzie podróżował. Wręcz przeciwnie, ponieważ, aby zdobyć doświadczenie musi jeździć szybko. Krakowianin liczy, że jego pierwszy start na śniegu skończy się lepiej niż debiut Kimiego Raikkonena w Rajdzie Szwecji.
W 2010 roku, kiedy Raikkonen miał przerwę od Formuły 1 startował w rajdach WRC. Kiedy po raz pierwszy stanął na starcie Rajdu Szwecji szybko przekonał się o zimowych urokach imprezy. "Iceman" uderzył swoim Citroenem C4 w śnieżną zaspę i musiał zrobić użytek z narzędzia, które w Szwecji obowiązkowo musi się znaleźć w każdej rajdówce - łopaty. Raikkonen stracił mnóstwo czasu na wydobycie swojego auta z zaspy.
Kubica przede wszystkim celuje w dotarcie do mety, dlatego ma nadzieję, że łopata mu się nie przyda. Inna sprawa, że w tym roku śniegu w Szwecji jest wyjątkowo mało. - Nigdy podczas rajdu nie korzystałem z łopaty do odgarniania śniegu i mam nadzieję, że to się nie zmieni. Osiągnięcie mety jest moim celem, ponieważ to mój pierwszy rajd na śniegu - powiedział krakowianin.
W środę na superoesie w Karlstad Kubica miał 12. czas. W czwartek kierowcy mają do przejechania sześć odcinków specjalnych.