Rajd Portugalii: kolejne problemy Kubicy

W sobotę pech nie opuszczał Roberta Kubicy. Awaria zmodyfikowanej przekładni skrzyni biegów sprawiła, że Kubica musiał zmieniać przełożenia prawą ręką przy pomocy dźwigni, która chodziła bardzo ciężko. Na 10 OS-ie w aucie Polaka doszło do awarii dyferencjału, przez co Kubica nie mógł dokończyć tego etapu Rajdu Portugalii. Na szczęście w niedzielę prawdopodobnie znów zobaczymy go na trasie.

W piątek po czterech OS-ach polski kierowca był drugi w klasyfikacji WRC 2. Jechał coraz lepszym tempem, ale niestety przebicie dwóch opon nie pozwoliło na dotarcie na superoes do Lizbony. Nie stawienie się na odcinku, kosztowało polską załogę kosztowało doliczenie do czasu 10 minut kary. Sobotnią rywalizację Kubica rozpoczął więc 53. w klasyfikacji generalnej i 15. w klasie WRC 2.

Kubica na szóstym OS-ie musiał zmagać się z awarią zmodyfikowanej przekładni skrzyni biegów, przez co, przełożenia musiał zmieniać prawą ręką przy pomocy dźwigni, która chodziła bardzo ciężko. Te problemu przełożyły się na czasy, ale i tak Polak był w czołówce WRC 2. Do Lappiego stracił 42 sek., ale już od Wieglanda był szybszy. Szóstego OS-u nie ukończyli Thierry Neuville oraz Dani Sordo z WRC, mety nie osiągnął także Evans z WRC 2.

Serwis przewidziany jest dopiero na godzinę 14:45, więc przez kolejne dwa odcinki Kubica musiał zmieniać biegi oporną dźwignią. Żeby tego było mało pojawiły się kłopoty z hydrauliką. Brak hamulca ręcznego również mocno utrudniał jazdę.

Wyniki siódmego OS-u nie pozostawiały wątpliwości, że taka jazda kosztowała Kubicę sporo czasu. Polak tracił nie tylko do Lappiego, ale także innych kierowców. OS7 wygrał Latvala przed Ogierem.

Na szczęście Kubicy udało się dowieźć samochód na metę ósmego OS-u i mógł powrócić na upragniony serwis, aby mechanicy zajęli się wszystkimi usterkami.

- Po około 10 kilometrach (szóstego OS-u) przestała działać łopatka zmiany biegów. Przez większość odcinka jechałem z jedną ręką na kierownicy i drugą na lewarku zmiany biegów. Ze względu na system zmiany biegów w moim samochodzie, tradycyjna dźwignia działa o wiele ciężej niż normalna. Na bardzo ciasnych i bardzo wolnych partiach był to dobry test dla mojego przygotowania fizycznego i ręki, ale nie było to dobre dla wyniku. Do tego nie mieliśmy hamulca ręcznego i w ciasnych nawrotach były problemy. Mam nadzieję, że na serwisie mechanicy poradzą sobie z usterką - cytuje wypowiedź Kubicy, oficjalna strona naszego kierowcy.

Na OS9 Robert miał 14. czas. Pierwszy był Ogier przed Latvalą i Hirvonenem. W swojej klasie Polak był trzeci i do pierwszego Lappiego stracił 11,2 sekundy, ale po raz kolejny w aucie Polaka nie obyło się bez problemów ze skrzynią biegów.

Pech Kubicy się nie skończył. Na 10 OS-ie doszło do awarii dyferencjału. Niestety tym samym Polak nie był w stanie ukończyć etapu. Problemy miał również Michał Kościuszko, który zmagał się z awarią elektryki, co okupił wielką stratą.

Cezary Gutowski na facebooku napisał o problemach Kubicy. "Z hydrauliką robiło się źle. Coraz trudniej biegi się zmieniały. W końcu pojawił się jaki rumor z tylu samochodu Robert uznał, że nie ma sensu dalej jechać."

Być może Kubicę zobaczymy na trasie w niedzielę. Wszystko zależy od tego, czy mechanikom uda się naprawić usterkę w aucie naszego kierowcy. Jeżeli auto będzie naprawione, Polak może w niedzielę wystartować ponownie w systemie Rally 2 z pięcioma minutami karnymi za każdy nieukończony odcinek specjalny.

Po przejechaniu przez prawie czterdzieści załóg ostatniego sobotniego odcinka specjalnego, Kubicy nie ma w czołowej "30" klasyfikacji generalnej. Polak znalazł się na 37. pozycji ze stratą 33.26,4 do prowadzącego Ogiera. W klasyfikacji WRC-2, gdzie liderem jest Fin Esapekka Lappi (Skoda Fabia S2000), kierowca z Krakowa jest na 10. pozycji, tracąc do prowadzącego 22.37,1.

Bardzo trudna jest sytuacja Kościuszki, który uszkodzonym Mini dojechał do mety 10. OS-u, ale stracił do zwycięzcy Sebastiena Ogiera ponad 11 minut i nie ma już szans walki o dobrą lokatę i punkty w mistrzostwach świata.