Rajd Polski: Kubica wściekły na mecie OS14
Robert Kubica był wściekły na mecie najdłuższego odcinka specjalnego Rajdu Polski. Na trasie 14. oesu, polskiego kierowcę spowolnił porządkowy, który stanął na środku drogi. Kubica musiał zwolnić,przez co stracił cenne sekundy.
Porządkowy wyszedł na drogę, sygnalizując przeszkodę na trasie, ale przez ponad kilometr nie było żadnego zagrożenia. Dopiero później pojawiło się więcej ostrzeżeń, informujących o miejscu,w którym z drogi wypadł Elfyn Evans.
W rezultacie Kubica stracił koncentrację i przebił oponę. Sytuację komplikuje fakt, że krakowianin wykorzystał zapas opon, a przed zjazdem na serwis załogom pozostał do przejechania jeszcze oes Baranowo. Nic więc dziwnego, że na mecie odcinka Gołdap Kubica nie był zadowolony.
- To szaleństwo. Porządkowy stał na środku drogi i mnie spowalniał. Jednak przez kilometr kompletnie nic się nie działo, dopiero później pojawiły się ostrzeżenia przed autem Evansa. Straciłem koncentrację, najechałem na kamień, co doprowadziło do przebicia opony. Na pierwszym odcinku też złapałem "kapcia", więc nie mam zapasu. Jestem zły, porządkowy stał na środku drogi, chociaż przez kilometr nic się nie działo na drodze - powiedział Kubica.
Odcinek Gołdap okazał się pechowy także dla innych kierowców. Jari-Matti Latvala uszkodził zawieszenie, Kris Meeke wyjechał poza trasę i przebił oponę, a Mads Ostberg dachował.
Ostatecznie Kubica ukończył 14. oes z szóstym czasem. Wygrał Andreas Mikkelsen, który ponownie zmienił Sebastiena Ogiera na prowadzeniu w Rajdzie Polski. Po odpadnięciu Ostberga Kubica przesunął się na siódme miejsce w generalce, ale przed nim jeszcze przejazd odcinka Baranowo z przebitą oponą.