Rajd Polski: fatalny początek Kubicy
Robert Kubica, który trenował przed 70. Rajdem Polski na Mazurach, miał we wtorek na trasie wypadek w okolicach Tuchlina pod Orzyszem. Kierowca rozbił auto, jemu nic się nie stało - podali PAP świadkowie.
Jak poinformowali operatorzy kamer Mariusz Kowalczyk i Wojciech Horyd, do wypadku doszło na drugim odcinku testowym na suchej szutrowej utwardzonej nawierzchni.
Podczas czwartego przejazdu Kubica wykonał trzy bardzo wysokie skoki. Samochód z dużą prędkością został wyrzucony w powietrze, a następnie z zakrętu, po czym wpadł na pastwisko, gdzie pasły się krowy. Auto przeleciało nad zwierzętami, by spaść na ziemię trzy razy koziołkując. Według świadków Kubica wyszedł z wypadku bez szwanku, natomiast samochód uległ rozbiciu.
Rzeczniczka warmińsko-mazurskiej policji Anna Fic powiedziała PAP, że do wypadku doszło podczas jednej z testowych jazd, które są przygotowywane przez kierowców. "Organizatorzy takich przejazdów uzyskują zezwolenie z urzędu gminy i policja nie ma obowiązku zabezpieczać tych tras" - dodała Fic.
Menedżer zespołu citroen racing Marek Nawarecki powiedział PAP, że uszkodzony samochód Kubicy zostanie naprawiony i kierowca wystartuje nim podczas rozpoczynającego się w piątek Rajdu Polski.
Dodał, że Robert Kubica nie planuje już więcej treningów przed startem.