Rajd Patagonii: Dąbrowski piąty na 5. etapie
Marek Dąbrowski zajął piąte miejsce na piątym etapie Rajdu Patagonii, czwartej eliminacji mistrzostw świata FIM w rajdach terenowych. W klasyfikacji generalnej jest nadal na 7. pozycji. Etap wygrał Hiszpan Marc Coma, który jest liderem w klasyfikacji generalnej.
Dąbrowski na 31 kilometrowym odcinku specjalnym stracił 5.44 do zwycięzcy próby, Norwega Paala Andersa Ullevaalsetera. Jacek Czachor przyjechał na metę w 17.39, ale utrzymał trzecie miejsce w klasie 450 ccm i dziewiąte w klasyfikacji generalnej.
"Odcinek był krótki, ale bardzo trudny. Niektóre podjazdy okazały się nie do pokonania. Trzeba było zawracać i szukać innej drogi. Na szczęście nie musieliśmy po odcinku jechać ponad 400 km dojazdówki do mety etapu. Organizator pozwolił nam załadować motocykle na samochody, bo miało być coraz cieplej, a jest nadal bardzo zimno. Jestem przeziębiony i nie wiem, jak by to wyglądało po kolejnych 400 km przejechanych w zimnie" - powiedział na mecie Dąbrowski.
"To był jeden z trudniejszych odcinków w mojej karierze. Tu są zupełnie inne wydmy niż w Afryce, ciężko pod nie podjechać. Dużo zawodników zawracało, szukało innej drogi. Etap poszedł mi bardzo słabo. Jestem rozkojarzony. Przejeżdżałem przez rzekę i musiałem zawracać, bo rzeka robiła się coraz głębsza. Ten odcinek skończył się dla mnie na 5 kilometrze. Wywróciłem się, urwałem przewód czytnika GPS, nie wiedziałem jak jechać, nie miałem stopni geograficznych, wypadłem z rytmu. Jesteśmy już ponad miesiąc poza domem i może to jest odpowiedź na pytanie o moją słabą jazdę" - dodał Czachor.
Po 5. etapie liderem wśród motocyklistów jest Coma, drugi jest Francuz David Casteu - strata 13.43, na trzeciej pozycji plasuje się Chilijczyk Francisco Lopez - strata 18.09. Dąbrowski jest 7. - strata 1:10.19, Czachor 9. - strata 2:13.21.
Wśród kierowców samochodów prowadzi Francuz Luc Alphand (Mitsubishi Pajero)
.