Rajd Paryż-Dakar rusza w... Argentynie
"To będzie sto procent Dakaru, a nawet więcej, bo takiego rajdu jeszcze nie było" - zapewnia Etienne Lavigne, dyrektor imprezy. "Duch Dakaru nie zginął. Będą pustkowia, biwaki, dramaty, będą pokonani i zwycięzcy. Każdy kto dojedzie do mety w Buenos Aires, będzie triumfatorem. A osiągnięcie mety w tych zawodach, to tak, jak zdobycie Mount Everestu".
"Spodziewam się jednego z najtrudniejszych rajdów w życiu. Mało kto dojedzie do mety" - przewiduje Krzysztof Hołowczyc, kierowca Orlen Teamu.
_ Więcej w Dzienniku _