Rajd Niemiec: Kubica odzyskał prowadzenie
Robert Kubica prowadzi w klasyfikacji WRC-2 po sobotnich zmaganiach na trasie Rajdu Niemiec. Przez pięć odcinków specjalnych Polak toczył zaciętą walkę z Elfynem Evansem, jednak ostatecznie wciąż jest liderem. Walijczyk traci do naszego kierowcy 7,8 sekundy.
Po piątkowych zmaganiach na trasie Rajdu Niemiec Robert Kubica prowadził wśród kierowców WRC-2 z przewagą 12,4 sek na Elfynem Evansem. W klasyfikacji generalnej Polak zajmował 8. miejsce.
Sobota nie rozpoczęła się dla naszego rodaka najlepiej. Polak, jadący wraz z Maciejem Baranem notował słabsze czasy od swojego rywala i stracił całą wypracowaną wcześniej przewagę. Po 9 OS-ie miał do Evansa 2,5 sekundy straty.
Kolejny OS, liczący tylko 9,23 km okazał się dla Kubicy bardziej pomyślny. Nasza załoga pojechała szybciej od rywali i wróciła na prowadzenie w klasyfikacji kierowców WRC-2. Evans tracił wtedy do Kubicy 3,6 sekundy.
11 odcinek specjalny, liczący aż 42 kilometry to bardzo wyrównana walka Kubicy z Evansem. Ostatecznie polski kierowca był 2,2 sekundy wolniejszy od Elfyna Evansa i w klasie WRC-2 ma tylko 1,4 sekundy przewagi na rywalem z Walii. Mimo tego, Kubica awansował w klasyfikacji generalnej na 7. miejsce.
Przed 12 OS-em warunki na trasie bardzo się pogorszyły. Deszcz bardzo utrudniał jazdę kierowcom. Z trasy wypadli m.in. prowadzący Fin Jari-Matti Latvala, a także Mads Ostberg. Polska załoga spisała się bardzo dobrze i dojechała do mety.
Jeszcze lepiej spisał się jednak Evans, który wykręcił czas 16:34.4s, lepszy od Kubicy o zaledwie 1,6 sek. W klasyfikacji WRC-2 Walijczyk wyprzedził Polaka o 0,2 sekundy.
Na 13. OS-ie Kubica pojechał bardzo dobrze, okazał się lepszy od Evansa aż o 8 sekund, dzięki czemu wrócił na prowadzenie w WRC-2. Z kolei w klasyfikacji generalnej rajdu Polacy awansowali już na 5. miejsce! W sobotę miał być rozegrany jeszcze 14. OS, ale został on odwołany z powodu wypadku do którego doszło w rajdzie aut historycznych.
- To nieprawdopodobne, nigdy nie jechałem w takich warunkach. Wszędzie się ślizgaliśmy. To było bardzo trudne popołudnie, tak samo jak poranek. Jazda w takich warunkach jest naprawdę trudna, ale jesteśmy tutaj, tak że jest dobrze - mówił na mecie sobotniego etapu Kubica.
W niedzielę ostatniego dnia kierowcy mają do przejechania dwa odcinki Dhrontal o długości 24,6 km. Pierwsza załoga na mecie zamelduje się o godzinie 14.00.
WP.PL