Rajd Monte Carlo: piekielnie szybki Kubica
Robert Kubica pokazuje znakomitą dyspozycję z Rajdzie Monte Carlo. Polski kierowca do wygranych w piątek trzech odcinków specjalnych, dołożył zwycięstwo na dziesiątym, najdłuższym w całym rajdzie oesie oraz drugie miejsce na kolejnej próbie. Na ostatnim oesie Kubica uzyskał dobry czas mimo awarii hamulca ręcznego. W klasyfikacji generalnej rajdu zajmuje 13. miejsce, prowadzi Sebastien Ogier.
Ze względów bezpieczeństwa dziewiąty odcinek specjalny, który miał rozpocząć sobotnią rywalizację został odwołany. Pod koniec oesu, wokół trasy znalazło się zbyt wielu kibiców, co zagrażało bezpieczeństwu i delegat FIA zdecydował o anulowaniu odcinka. Załogi przejechały trasę dziewiątego oesu, ale ich czasy nie będą uwzględniane w klasyfikacji generalnej rajdu. Kierowcy udali się na start kolejnej próby.
OS10 LARDIER ET VALENCA - FAYE (51.70 km)
Osoby śledzące międzyczasy na ekranach monitorów musiały przecierać oczy ze zdumienia. Tempo Kubicy na najdłuższym odcinku w całym rajdzie okazało się nieosiągalne dla pozostałych kierowców. Polak, który trafił z doborem opon znokautował konkurencję. Drugiego na oesie Krisa Meeke'a pokonał o ponad 30 sek., a lider rajdu Sebastien Ogier stracił do Kubicy prawie 2 minuty.
Na pytanie dziennikarza, co zrobił, że udało mu się pojechać tak szybko, krakowianin odpowiedział w swoim stylu: "Nic, po prostu jechałem".
Dziesiąty oes okazał się pechowy dla Otta Tanaka i Sebastiena Chardonneta, którzy wypadli z trasy.
OS11 PRUNIERES - EMBRUN 2 (19.93 km)
Kubica świetne tempo utrzymał na 11. próbie, pierwszym w pełni asfaltowym odcinku Rajdu Monte Carlo. Szybszy od Polaka okazał się jedynie dziewięciokrotny rajdowy mistrz Sebastien Loeb. - To był bardzo wyboisty i trudny odcinek - powiedział na mecie oesu Kubica.
OS12 SISTERON - THOARD (36.85 km)
Na początku oesu Kubica jechał kapitalnym tempem, między trzecim a czwartym pomiarem Polak stracił sporo po awarii. - Mieliśmy awarię hamulca ręcznego, na nawrotach było bardzo trudno, były też problemy z biegami. Miałem super miękkie opony, ale to nie miało znaczenia na tym lodzie, którego było znacznie więcej niż się spodziewałem. Cieszę się, że jestem tu. To był dobry dzień dla nas - ocenił swój przejazd Kubica.
Po drugim etapie rajdu Ogier wyprzedza o 42,8 s Fina Jari-Matti Latvalę oraz o 1.49,8 Norwega Andreasa Mikkelsena. Cała trójka to kierowcy fabrycznego zespołu Volkswagena. Dwaj pierwsi jadą nowymi Polo WRC przygotowanymi na sezon 2015, a Mikkelsen dysponuje jeszcze samochodem z ubiegłego roku.
W niedzielę odbędą się trzy ostatnie odcinki rajdu.