Rajd Dakar: Małysz i Marton mieli dachowanie
Po pierwszym, kamienistym odcinku, kolejne wyzwanie Rajdu Dakar na terenie Argentyny - szare wydmy Nihuil, świadectwo aktywności wulkanicznej. Załoga Toyoty Hilux Adam Małysz - Rafał Marton pokonała je dobrym tempem, ale... pod koniec trasy miała wywrotkę.
Po przejechaniu 365 km asfaltowej dojazdówki, kierowcy musieli zmierzyć się z liczącym aż 433 km, bardzo trudnym, odcinkiem specjalnym. Według organizatorów to "najszybszy" etap, co oznacza, że zawodnicy cały czas utrzymywali wysokie tempo. Swoje 62. etapowe zwycięstwo w Rajdzie Dakar odniósł Stephane Peterhansel. Francuz pokonał pełną piasku i wertepów trasę w 3 godziny i 52 minuty, co daje średnią ponad 100 km/h!
Małysz z Martonem przez większość odcinka również utrzymywali dobre, równe tempo, jednak nie ustrzegli się problemów.
- Był to dzień pełen mocnych wrażeń. Mieliśmy dachowanie pod sam koniec trasy. Przejeżdżaliśmy wtedy przez rzekę na niskim ciśnieniu opon, a do mety brakowało nam niespełna 30 km. Obok nas dachowała również Toyota zawodnika z Kazachstanu. Na koła postawił nas Martin Kaczmarski, za co mu dziękujemy. Od momentu wywrotki jechaliśmy już bardzo zachowawczo ze względu na brak hamulców - opowiadał na biwaku w San Rafael Małysz.
Jak zaznaczył, mając na uwadze, że przed nimi jeszcze kolejne etapy, musieli mocno zwolnić, co w rezultacie przełożyło się na osiągnięcie przez nich 26. lokaty. W klasyfikacji generalnej zajmują 21. miejsce, tracąc do lidera Peterhansela godzinę 18 minut i 40 sekund.
- Niezależnie od emocji czujemy się bardzo dobrze i spokojnie wytrzymaliśmy trudne warunki. Mamy nadzieję, że nasi mechanicy wszystko niebawem naprawią - dodał medalista olimpijski i mistrzostw świata w skokach narciarskich.
Chociaż był to dopiero drugi odcinek specjalny z przygotowanych trzynastu, organizatorzy postanowili już na początku sprawdzić umiejętności zespołów. Ostatnie 100 km oesu zawodnicy jechali przez trudny teren - wydmy Nihuil. Szary piach to świadectwo aktywności wulkanicznej, która jest tu obecna od tysięcy lat. - Ten obszar jest mocnym sprawdzianem dla kierowców - podkreślił Marton.
W sumie załogi pokonały w święto Trzech Króli prawie 800 km. We wtorek mają prawie 600 km, w tym 301 km trasy trzeciego odcinka specjalnego przez górzyste tereny z San Rafael do San Juan. Kierowcy spotkają się z dużą różnicą wysokości. Najwyższy punkt ma ponad 3000 m.
Klasyfikacja samochodów na drugim etapie San Luis-San Rafael, dojazd 725 km, OS 433 km:
- Stephane Peterhansel, Jean Paul Cottret (Francja) Mini 3:52.05
- Carlos Sainz (Hiszpania), Timo Gottschalk (Niemcy) SMG strata 46 s
- Giniel de Villiers (RPA), Dirk von Zitzewitz (Niemcy) Toyota 5.34 ...
- Marek Dąbrowski, Jacek Czachor (Polska) Toyota 31.48
- Krzysztof Hołowczyc (Polska), Konstantyn Żylcow (Rosja) Mini 37.08
- Martin Kaczmarski (Polska), Filipe Palmeiro (Portugalia) Mini 51.28
- Adam Małysz, Rafał Marton (Polska) Toyota 1:10.06
- Piotr Beaupre, Jacek Lisicki (Polska) BMW 2:56.02
Po dwóch etapach:
- Stephane Peterhansel, Jean Paul Cottret (Francja) Mini 6:17.02
- Carlos Sainz (Hiszpania), Timo Gottschalk (Niemcy) SMG strata 28 s
- Nasser Al-Attiyah (Katar), Lucas Cruz (Hiszpania) Mini 4.10 ...
- Krzysztof Hołowczyc (Polska), Konstantyn Żylcow (Rosja) Mini 37.08
- Marek Dąbrowski, Jacek Czachor (Polska) Toyota 38.08
- Martin Kaczmarski (Polska), Filipe Palmeiro (Portugalia) Mini 59.30
- Adam Małysz, Rafał Marton (Polska) Toyota 1:18.40
- Piotr Beaupre, Jacek Lisicki (Polska) BMW 3:10.20 (PAP)