Rajd Dakar: krótkie święta Czachora i Dąbrowskiego
W drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia motocykliści Orlen Teamu Jacek Czachor i Marek Dąbrowski wylatują do Portugalii, gdzie pięć dni później z Lizbony wystartuje 28. Rajd Dakar.
Marek Dąbrowski, który na początku listopada miał na trasie Rajdu Dubaju groźny wypadek, nadal jest w Londynie, gdzie w jednej z klinik przechodzi rehabilitację po otwartym złamaniu lewej ręki powyżej nadgarstka.
"Jestem w stałym kontakcie telefonicznym z Markiem, nie rozmawiamy o tym, jak się czuje i czy pojedzie w rajdzie, gdyż jest to już dzisiaj pewne - powiedział PAP kapitan zespołu Jacek Czachor. - Omawiamy natomiast sprawy techniczne i logistyczne, ich perfekcyjne przygotowanie jest niezbędne, aby nie mieć problemów na trasie. Nasze motocykle są w Niemczech w fabryce KTM, zajmują się nimi mechanicy. Przy sprzęcie jest jeszcze dużo do zrobienia. Motory trzeba pomalować, założyć na nie dodatkowy osprzęt, którego jeszcze nie mamy".
"Cieszę się, że Jacek tak we mnie wierzy, ale ja jeszcze na sto procent nie jestem pewny, czy pojadę w Dakarze - powiedział PAP Marek Dąbrowski. - Zabiegi rehabilitacyjne pomagają, ale do pełni formy jeszcze jest daleko. Źle przeprowadzona operacja tuż po wypadku w Abu Zabi spowodowała, że mam uszkodzone ścięgna. Przez to nie mogę do końca rozprostować dłoni, na szczęście mogę ją zaciskać. Popękane kości także nie zrastają się w takim tempie, jakbym sobie tego życzył. W poniedziałek 19 grudnia będę miał kolejne szczegółowe badania i prześwietlenia, wieczorem zapadnie decyzja, co z Dakarem. Poznam opinię lekarzy, ale czy pojadę czy też nie, zadecyduję po spotkaniu z kierownictwem zespołu. Wracam do Polski 23 grudnia".
Urządzenia do nawigacji satelitarnej, liczniki przebiegów, specjalne urządzenie do przewijania mapy trasy są nadal zainstalowane na motorach, na których Polacy startowali w Rajdzie Dubaju. Ale te motocykle jeszcze do Europy nie dotarły, płyną statkiem i będą do odebrania dopiero 21 grudnia.
"Jeżeli ten termin zostanie dochowany, mechanicy nie będą mieli problemów z przełożeniem osprzętu - dodał Czachor. - Potrzebują na to dwóch, maksymalnie trzech dni. Zakładam, że najpóźniej wyjadą z Niemiec w Wigilię i 26 grudnia będą już w Portugalii. Musimy wraz z Markiem mieć choć trzy dni na przetestowanie sprzętu i ewentualne poprawki, wcześniej nie mieliśmy możliwości jeżdżenia nowym sprzętem".
Rajd Dakar 2006, który będzie rozegrany już po raz dwudziesty ósmy, rusza 31 grudnia z Lizbony. W stolicy Portugalii odbędzie się także badanie techniczne motocykli i samochodów. Wraz z samochodami serwisowymi, rajdowa karawana będzie liczyła 748 pojazdów.
Trasa rajdu składa się z 15 etapów i odcinków specjalnych. Całkowita długość trasy wynosi 9043 km, w tym 4813 km odcinków specjalnych. Po rozegraniu ośmiu etapów w stolicy Mauretanii Nawakszut kierowcy będą mieli dzień przerwy. Najdłuższy dziewiąty etap liczy, wraz z dojazdem, 874 km, najkrótszy kończący rajd wokół Dakaru 110 km.
W porównaniu z trasą z ubiegłego roku, tegoroczna jest znacznie zmieniona. Zawodnicy będą mieli do przejechania mniej odcinków pustynnych, gdyż pierwsze afrykańskie etapy zostały poprowadzone w terenie górzystym.