Rajd Dakar: Hołowczyc i Sonik myślą o podium
O przygotowaniach do startu w 35. Rajdzie Dakar powiedzieli:
Krzysztof Hołowczyc (kierowca samochodu terenowego Mini All 4 Racing, pilot Portugalczyk Filipe Palmeiro):
- Wierzę, że kolejny start pozwoli na dojechanie na podium, które dotychczas uciekało mi sprzed nosa. Limit pecha, który kilka razy mnie już dopadł na Dakarze, chyba wyczerpałem.
Czuję, że jestem bardzo dobrze przygotowany, zarówno fizycznie jak i mentalnie. Ostatnio tydzień spędziłem w wysokich górach, gdzie się dotleniałem. Teraz wystarcza mi pięć godzin snu i budzę się rześki, wyspany. Przed świętami pojadę sam do ciepłego kraju, aby się wyciszyć, odpocząć. Telefon wyłączę, będzie pełny relaks. Po powrocie Boże Narodzenie w gronie rodzinnym i później pełne skupienie związane z rajdem.
Jedziemy jako reprezentacja Polski; to wielki zaszczyt, ale i odpowiedzialność. Dla mnie zawsze biało-czerwone barwy na kasku czy kombinezonie były obowiązkowe. To cudowne uczucie otrzymać prawo reprezentowania kraju, choć formalnie jestem zawodnikiem niemieckiego zespołu w amerykańskich barwach
Rafał Sonik (jedzie quadem Yamaha Raptor 700):
- Znam już smak miejsca na podium, byłem trzeci w 2009 roku jako pierwszy Polak. Po mnie także trzeci był Łukasz Łaskawiec. Swoje marzenie spełniłem, ale na laurach nie zamierzam jeszcze spocząć i teraz też powalczę o podium. Ten rajd będzie zdecydowanie trudniejszy niż poprzednie; jedziemy z północy na południe. Już pierwsze pustynne etapy mogą wykluczyć z walki wielu zawodników.
Cieszę się, że moja inicjatywa stworzenia narodowej reprezentacji zyskała przychylność Polskiego Związku Motorowego. Poland National Team jest otwarty dla wszystkich, kto podpisze kartę zawodnika. Wynikają z niej prawa, ale i obowiązki. Mamy m.in. pomagać sobie wzajemnie. Na Dakarze świadomość tego, że możesz liczyć na innych, pozwala przełamać barierę strachu, która jest u każdego kierowcy.
Rafał Marton (pilot Adama Małysza, jadą Toyotą Hiluksem):
- Razem z Adamem gorąco popieramy powstanie narodowego teamu. Nasza sytuacja nie jest jeszcze do końca wyjaśniona, trwają rozmowy między sponsorami a związkiem motorowym w sprawie ustalenia szczegółowych obowiązków i praw wynikających z akcesu do reprezentacji. Mam nadzieję, że wszystko zakończy się pomyślnie. Biało-czerwone barwy już mamy na naszych kombinezonach.