Trwa ładowanie...
d4n3waw
08-01-2006 19:18

Rajd Dakar: dziś dzień odpoczynku

d4n3waw
d4n3waw

Po ośmiu etapach Rajdu Dakar zawodnicy odpoczywali w niedzielę w stolicy Mauretanii, Nawakszut, ale pełne ręce roboty mieli mechanicy.

Jedyny Polak jadący jeszcze w rajdzie, motocyklista Jacek Czachor najbardziej chyba zadowolony był z możliwości spędzenia nocy w "komfortowych", jak na Dakar, warunkach. "Dla odmiany spędziłem noc w hotelu w Nawakszut, a nie pod namiotem - powiedział. - Mogłem skorzystać z prawdziwego prysznica i wyspać się w łóżku".

Niedzielę Czachor spędził już na biwaku, obok swojego motocykla, relaksując się i odpoczywając. "Na biwaku mam bezpośredni kontakt z moimi mechanikami, którzy naprawiają i przeglądają mojego KTM-a. - planował Czachor w niedzielę rano - Po południu, gdy już wszystkie naprawy motocykla zostaną zakończone, wybiorę się jeszcze na +wycieczkę+ po okolicy. Muszę przejechać około 50 kilometrów, aby sprawdzić, czy z motocyklem jest wszystko w porządku. Ja czuję się bardzo dobrze i nic mi nie dolega. Dzień odpoczynku dobrze jednak zrobi na tym rajdzie każdemu, szczególnie tym zawodnikom, którzy doznali drobnych urazów".

Motocyklem Jacka Czachora opiekują się Holger Roth i Zbigniew Radzikowski. Pierwszy to Austriak, który wcześniej pracował w fabrycznym teamie KTM. Na Dakarze jest już po raz osiemnasty, a trzeci rok pracuje dla polskiego zespołu. Zbyszek to również wieloletni współpracownik polskiego zawodnika.

d4n3waw

"Dla mnie dzień przerwy to przede wszystkim wymiana silnika. - wyjaśnia polski motocyklista - Robię tak na Dakarze już od wielu lat i nie jest istotne czy używany silnik jest dobry czy sprawia kłopoty. Wymieniam go po prostu dla większej pewności podczas dalszej jazdy. A przy okazji wymiany silnika można dostrzec jakieś ukryte usterki. Przy wymianie trzeba przecież rozpiąć wszystkie instalacje, zdemontować zbiorniki i wtedy łatwiej o ogólny przegląd motocykla."

Jacek Czachor pokonał dotychczasowe odcinki szczęśliwie i bez kontuzji. W gronie pechowców, których upadki kończyły się mniej lub bardziej poważnymi urazami, znalazł się ubiegłoroczny triumfator - francuski motocyklista Cyril Despres. W ubiegły czwartek doznał zwichnięcia barku i uszkodzenia ścięgien w nadgarstku. Francuz dojechał do Nawakszut, ale nadal mocno odczuwa skutki kraksy. Jak wyjaśnił ból nadgarstka poważnie utrudnia mu panowanie nad motocyklem i zastanawia się czy kontynuować jazdę. "Decyzję podejmę w poniedziałek rano, przed startem. Jeśli ból nie ustąpi - zrezygnuje" - powiedział dziennikarzom w dniu przerwy.

Poniedziałkowy, dziewiąty etap z Nawakszut do Kiffy jest najdłuższy w rajdzie i liczy wraz z oesem aż 874 kilometry. Najdłuższy jest także odcinek specjalny, podczas którego uczestnicy Dakaru 2006 mają do pokonania 599 kilometrów. Czachor wyruszy na trasę o godzinie 6.45, jako dwudziesty czwarty motocyklista. Przyjazd pierwszego zawodnika na metę i biwak w Kiffa spodziewany jest około godziny 18.00.

d4n3waw
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4n3waw
Więcej tematów